Wszyscy prokuratorzy w Polsce mają traktować organizatorów nielegalnych zgromadzeń jak przestępców. Będą stawiane zarzuty, będzie grozić im nawet do ośmiu lat więzienia w związku z narażeniem na utratę życia lub zdrowia, bo sytuacja z epidemią jest poważna – zapowiedział wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.
Protesty po wyroku TK w sprawie aborcji. Tak wyglądają ulice polskich miast w ostatnich dniach. /Artur Widak/NurPhoto /Getty Images
– W państwie prawa nie może być zgody na łamanie prawa, w związku z czym prokurator generalny Zbigniew Ziobro wydał jednoznaczne wytyczne – poinformował w piątek wieczorem (30 października) na antenie Radia Maryja, wiceminister sprawiedliwości i polityk Solidarnej Polski Michał Woś.
„To łamanie Kodeksu karnego”
Woś odniósł się także do kwestii zakłócania przez protestujących mszy w kościołach. Ocenił, że jest to „łamanie Kodeksu karnego”.
– Kodeks karny nie został uchwalony przez Zjednoczoną Prawicę, konserwatywnych polityków. On został uchwalony w czasach, kiedy premierem był Włodzimierz Cimoszewicz, kiedy rządził Sojusz Lewicy Demokratycznej. Wtedy rządziła lewica. Uchwalono Kodeks karny, w którym wprost wskazano, że grozi grzywna, ograniczenie wolności, a nawet jej pozbawienie, jeżeli ktoś złośliwie przeszkadza w sprawowaniu kultu religijnego, niezależnie od obrządku – podkreślał wiceminister sprawiedliwości.
Mówił, że „wściekły atak jest skierowany w stronę kościołów”. – Nie może być zgody, żeby nasze chrześcijańskie dziedzictwo było w taki sposób atakowane – ocenił Woś. – Można się nie zgadzać z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego, prowadzić różne dyskusje, ale nie można dopuścić do łamania prawa – dodał.
Woś zapowiedział, że każdy przypadek zakłócania mszy „będzie surowo traktowany, będą kierowane akty oskarżenia do sądów”. – Każdy przypadek jest indywidualny. Prokuratura tak prowadzi postępowania, żeby one później obroniły się w sądzie. Dowody muszą być mocne, akta muszą być jednoznaczne. Co innego postawić zarzuty, a co innego je potem obronić. Prokuratorzy wiedzą jak działać. Prokuratura działa jednoznacznie – przekonywał polityk.
Źródło: interia.pl