Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska oświadczył, że wśród medyków „niestety szczepionka przeciwko koronawirusowi nie cieszy się popularnością”. Nie wiadomo jednak jeszcze, ilu pracowników systemu ochrony zdrowia ostatecznie wyrazi chęć zaszczepienia się. Szpitale wciąż zbierają deklaracje.
Szczepionki przeciwko koronawirusowi będą w Polsce bezpłatne i dobrowolne /Leon Neal /Getty Images
Trwają przygotowania do masowych szczepień przeciwko koronawirusowi. Wszystko wskazuje na to, że Europejska Agencja Leków zatwierdzi szczepionkę Pfizer/BioNTech jeszcze przed Bożym Narodzeniem.
W Polsce pierwszej kolejności szczepiony będzie personel ochrony zdrowia.
Na etapie zero oprócz lekarzy i pielęgniarek możliwość zaszczepienia się będą mieli także diagności laboratoryjni, farmaceuci, psycholodzy kliniczni, pracownicy techniczni i administracyjni podmiotów leczniczych, laboratoriów diagnostycznych, transportu medycznego a także nauczyciele akademiccy uczelni i studenci kierunków medycznych.
Szczepienia będą odbywać się w 509 tzw. szpitalach węzłowych.
– Jeżeli producent szczepionki wywiąże się z deklaracji, szczepienia grupy zero możliwe są jeszcze w tym roku – oświadczył na konferencji prasowej szef KPRM i pełnomocnik rządu ds. szczepień Michał Dworczyk.
Kraska: Niestety nie wszyscy medycy będą chcieli się zaszczepić
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska zwrócił jednak uwagę w TVP Info, że „niestety nie wszyscy medycy będą chcieli się zaszczepić na koronawirusa”.
– W tej fazie, kiedy prowadzone są listy chętnych do szczepienia służby zdrowia w ponad 500 polskich szpitalach, niestety szczepionka nie cieszy się popularnością – powiedział.
Dane nie są jeszcze znane
Nie wiadomo jeszcze jednak, jaka będzie skala szczepień w grupie zero oraz na jakiej podstawie wiceszef MZ wysnuł taki wniosek.
– Obecnie nie jest znana całkowita liczba pracowników personelu medycznego i niemedycznego, który zgłosił chęć zaszczepienia się – przekazała Interii Justyna Maletka z Biura Komunikacji Ministerstwa Zdrowia.
O to, czy środowisko medyczne rzeczywiście jest sceptycznie nastawione do szczepionki przeciwko koronawirusowi zapytaliśmy prezesa Naczelnej Rady Lekarskiej prof. Andrzeja Matyję. – To kolejna wypowiedź ministra Kraski. Pozostawmy ją bez komentarza – ucina.
Z kolei prezes Warszawskich Lekarzy Rodzinnych dr Michał Sutowski „z bólem serca” przyznaje, że wśród przedstawicieli środowisk medycznych „nie wszyscy są jeszcze przekonani do szczepień”. – Wiele osób jest zdziwionych, że to już. Niektórzy sądzili, że będziemy na to czekali dłużej i teraz biją się z myślami. Boję się trochę tego, że będziemy się szczepili „po polsku”, czyli patrząc jeden na drugiego. Na zasadzie – jak zaszczepi się sąsiad i nic mu nie będzie, to później zaszczepię się ja. Przed nami wielka praca informacyjna – mówi w rozmowie z PAP.
„Wydaje się, że zainteresowanie jest spore”
W kilku szpitalach w różnych częściach kraju słyszymy, że zbieranie deklaracji od pracowników jeszcze trwa, a o konkretnych liczbach będzie można mówić w piątek.
– Jesteśmy jeszcze w tracie zbierania chętnych do zaszczepienia się. Wydaje się jednak, że na ten moment zainteresowanie jest spore – mówi Interii Urszula Małecka, rzeczniczka prasowa Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu.
– W tym roku był spory odzew na szczepienia przeciwko grypie i pneumokokom, ale nigdy wcześniej nie było takiego „zawodowego szczepienia” jak w tej chwili przeciwko COVID-19. Dlatego też trudno na tym etapie określić, jakiego zainteresowania należy się spodziewać – zaznacza.
Z kolei „Dziennik Gazeta Prawna” poinformował, że do wtorku w Szpitalu Bródnowskim w Warszawie chęć zaszczepienia się zadeklarowało wstępnie około 10 proc. osób.
Zgłoszenia na szczepienia do szpitali węzłowych trwają do 20 grudnia.
Od środy działa także bezpłatna całodobowa infolinia Narodowego Programu Szczepień przeciw COVID-19. Pod numerem 989 udzielane są informacje dotyczące zarówno organizacji szczepień, jak i kwestii związanych z samym podaniem szczepionek.
Źródło: interia.pl