Żona znosiła upokorzenia i przemoc w domu przez 37 lat, mąż bił ją i znęcał się na oczach dzieci. Kobieta chciała popełnić samobójstwo, zamiast tego trafiła do więzienia.
Żona nie chciała opuścić swojego oprawcy i dla dobra dzieci trwała przy nim przez prawie 40 lat. W tym czasie mąż znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie. Kiedy ostatni potomek opuścił dom, wykończona tyranią kobieta zaplanowała samobójstwo. Zamiast tego trafiła do więzienia.
Żona była ofiarą wieloletniej przemocy ze strony męża, ale to ona trafiła do więzienia
Kobieta odsiaduje wyrok w jednym z polskich więzień, ma 60 lat i wygląda jak babcia. Jej historię opisuje Daria Górka w swojej najnowszej książce pt. „Aż do śmierci”. Kobieta była 37 lat maltretowana w domu przez własnego męża. Jak sama mówi, nie odeszła od tyrana dla dobra rodziny i własnych dzieci. Kiedy ostatnie z nich opuściło dom, wykończona kobieta zaplanowała samobójstwo. Sprawy potoczyły się jednak zupełnie inaczej.
– Najmocniej zapadła mi w pamięć kobieta, która wyglądała jak babcia. Przez 37 lat była bita. Mąż rzucał jej w twarz zamrożonym kurczakiem i wszystkim, czym dało się zrobić krzywdę. Gdy ostatnie dziecko wyszło z domu, chciała popełnić samobójstwo, ale awantura potoczyła się tak, że zabiła męża, swojego oprawcę – powiedziała Daria Górka.
Książka Darii Górki to zapis rozmów z kobietami, które zabiły swoich partnerów, po wielu latach życia w pełnych przemocy związkach. Takich przykładów jest wiele.
Żona odsiaduje wyrok za zabicie agresywnego męża. Takich kobiet jest dużo więcej
Wspomniana kobieta tłumaczyła autorce, że nie opuściła oprawcy ze względu na rodzinę. Początkowo nie miała dokąd uciec, nie byłaby w stanie utrzymać samodzielnie siebie i dzieci. Później zaczęła pracować za granicą i stała się głównym żywicielem rodziny. Mimo tego wciąż trwała w toksycznej relacji, aż doszło do tragedii.
– Te kobiety bardzo często zupełnie nie reagują na to, co mówi otoczenie, bo mąż oprawca akurat w tym momencie zmienił fazę cyklu i znowu jest pięknie. W takich chwilach myślą: Dlaczego mam zostawiać tę moją iluzję normalnego życia, ciepłego domu? Czasem otoczenie mówi: „To nie powinno tak wyglądać, odejdź od niego”, ale kobieta wciąż trwa przy przemocowym partnerze. W końcu bliscy przestają reagować, myślą, że ona chce takiego życia – dodała autorka w wywiadzie dla portalu „Interia”.
Kobieta żałuje swojego czynu, chociaż wie, że ponosi słuszną karę. Bardzo ubolewa nad faktem, że zamiast spokojnie żyć w domu i bawić wnuki, jest zamknięta w więzieniu. Mimo tego dopiero tam odnalazła upragniony spokój.
– To paradoks: więzienie, które wydaje się najgorszym miejscem, w jakim można się znaleźć, było dla bohaterek mojej książki wytchnieniem. Odzyskiwały tam wolność i spokój – wyjaśniła autorka.
Źródło: pikio.pl