Mateusz Morawiecki w gąszczu obowiązków wagi państwowej musiał pogodzić się z osobistą tragedią. Premier wziął udział w pożegnaniu Jana Jerzmańskiego, z którym łączyły go bardzo bliskie stosunki. Wszystkim bliskim zmarłego składamy kondolencje.
Mateusz Morawiecki poinformował o uczestnictwie w pogrzebie Jana Jerzmańskiego na swoim profilu Facebookowym. Prawnik zmarł 21 marca po ciężkiej chorobie. Miał 65 lat.
– Pożegnałem dziś Jana Jerzmańskiego. Mieszkanie Igi i Jana Jerzmańskich przy ul. Kwiskiej we Wrocławiu było azylem dla mego Świętej Pamięci Ojca, który ukrywał się przed esbecją w latach 80. – czytamy we wpisie premiera.
Szef rządu podkreślił, że byli tak bardzo zaprzyjaźnieni, że traktowali się, jak jedną dużą rodzinę.
– Ich syn, również Mateusz, nazywał Ojca Wujkiem – to tylko świadczy o ciepłej i rodzinnej atmosferze, jaką wytworzyli Państwo Jerzmańscy, tworząc azyl bezpieczeństwa. Cała rodzina, począwszy od Babci – Marty Olszańskiej, była zaangażowana w działalność konspiracyjną. Dzięki takim ludziom, którzy nie zważając na konsekwencje represji ze strony władz, angażowali się w pomoc opozycji, była możliwość prowadzenia walki z systemem komunistycznym. To byli cisi Bohaterowie i sprawcy obalenia systemu zła. Takim ludziom, jak Pan Jan Jerzmański, należałoby na płycie nagrobnej wyryć słowo: SERCE. Całej Rodzinie Zmarłego składam szczere wyrazy współczucia – czytamy we wpisie premiera.
Jan Jerzmański przez wiele lat pracował na Wydziale Prawa i Administracji Uniwerystetu Opolskiego. W 2001 roku objął funkcję dyrektora ds. dydaktyki w Międzywydziałowym Instytucie Prawa i Administracji. Pełnił tę funkcję do roku 2002.
Prawnik był autorem wielu analiz prawnych, również tych, z których korzystały organy rządowe. Zasłynął m.in. komentarzem do ustawy – Prawo ochrony środowiska (2001).
Jan Jerzmański należał do Towarzystwa Naukowego Prawa Ochrony Środowiska we Wrocławiu oraz Komisji Nauk Prawnych i Ekonomicznych PAN. Sprawował również rolę członka Rady Karkonoskiego Parku Narodowego.
Źródło: pikio.pl