Mateusz Morawiecki w rozmowie z Telewizją Republiką przyznał, że czeka na reformę Izby Dyscyplinarnej. – Chciałbym zaproponować taką reformę z tego względu, że to co się udało zrobić, jest malutkim kroczkiem, ale nie spełniło moich oczekiwań – podkreślił premier. Dodał również, że Polska musi się porozumieć z Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.
Premier Mateusz Morawiecki mówił w Telewizji Republika, że polskie władze muszą doprowadzić do porozumienia z TSUE w sprawie sądownictwa. Polityk przyznał, że sytuacja jest skomplikowana, bo mamy własną konstytucję i zapisane w niej wartości, a jednocześnie jesteśmy i chcemy być w Unii Europejskiej. – Ja generalnie stoję na stanowisku, że polska konstytucja jest aktem prawa najważniejszym. Jednak sytuacja jest zawiła, bo jesteśmy częścią Unii Europejskiej, chcemy być w UE, korzystamy bardzo na wolności handlu, na jednolitym rynku. Polskie firmy wzrastają, polskim pracownikom rosną wynagrodzenia – powiedział szef rządu.
Mateusz Morawiecki podkreślał, że Polska chce budować swoją silną pozycję w Unii Europejskiej. Dodał, że kraj korzysta na wolnym handlu i na jednolitym rynku unijnym, a polskie firmy rozwijają się stale, podnosząc wynagrodzenia pracownikom. – W związku z tym musimy też doprowadzić do pewnego porozumienia z powrotem z Unią Europejską – zaznaczył premier.
– Nie ulega wątpliwości, że im silniejsze państwo gospodarczo, finansowo, budżetowo, inwestycyjnie, tym większa suwerenność. Jakbyśmy byli słabeuszami, to nikt by się z nami za bardzo nie liczył. To jest bardzo ważne, żeby kontynuować wzrost naszej siły, wzrost naszej siły budżetowej. To, co zrobiliśmy w ostatnim czasie – uratowaliśmy wieleset tysięcy, wiele milionów miejsc pracy. Z tego się należy cieszyć, a nie tworzyć przestrzeń sporną w sprawie troszeczkę sztucznej – zaznaczył premier.
„Czekam na reformę Izby Dyscyplinarnej”
Morawiecki stwierdził także, że nie widzi poprawy w systemie wymiaru sprawiedliwości. – Ubolewam nad tym i myślę, że większość z nas z naszego obozu politycznego by się z tym zgodziła. Czekam na reformę Izby Dyscyplinarnej i chciałbym zaproponować taką reformę z tego względu, że to, co się udało zrobić, jest malutkim kroczkiem, ale nie spełniło moich oczekiwań – mówił szef rządu. – Myślę, że takie oczekiwania są też większości społeczeństwa – dodał.
Przypomnijmy, że wydane w połowie lipca orzeczenie TSUE uznaje, że obowiązujący w Polsce system odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów nie jest zgodny z prawem unijnym i nakazuje zawieszenie działania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. Jednocześnie Komisja Europejska dała Polsce czas do 16 sierpnia na zastosowanie się do orzeczenia TSUE i zagroziła sankcjami finansowymi za ewentualne niewykonanie wyroku.
Pod koniec rozmowy Mateusz Morawiecki wyjaśniał, dlaczego politycy Prawa i Sprawiedliwości muszą „docierać do ludzi bezpośrednio”. – My nie mamy mediów jak nasi oponenci polityczni w ogromnej większości mający dostęp do dużo większej liczby mediów. Można powiedzieć, że jeżeli są jakieś media sprzyjające rządowi PiS, to może jest to z całego spektrum 20 proc. mniej więcej – powiedział premier. Jak dodał, dlatego właśnie politycy partii rządzącej muszą „docierać do ludzi bezpośrednio”. – Dlatego czasami nie wysiadam z samochodu i jeżdżę dużo po Polsce – podkreślił.
Źródło: gazeta.pl