Raport NIK w sprawie wyborów kopertowych, przedstawiony przez Mariana Banasia, szefa Izby, wzbudził wiele kontrowersji i emocji – zarówno ze strony opozycji, która odpowiedzialnością natychmiast oskarżyła rząd i premiera Mateusza Morawieckiego, jak i ze strony obozu władzy. Jak publikację raportu NIK odebrali politycy Zjednoczonej Prawicy? W rozmowie z „Super Expressem” tę kwestię ocenia posłanka Prawa i Sprawiedliwości Joanna Lichocka. – Decyzje o organizacji wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie były zgodne z prawem i wydane z poszanowaniem konstytucji – mówi. Joanna Lichocka zastanawia się też nad motywami Banasia i wieszczy, że być może szef NIK chciałby… zostać liderem PO.
– Jeżeli chodzi o sprawę Mariana Banasia, to mnie osobiście zaskakuje postawa Mariana Banasia. Od dawna mówi językiem totalnej opozycji. Być może jego ambicje polityczne tak mu każą – może widzi się jako jeden z potencjalnych następców Borysa Budki? – zastanawia się w rozmowie z „Super Expressem” Joanna Lichocka. – W każdym razie wyraźnie jest to polityk i być może należy go umieszczać w rankingach zaufania liderów opozycji. Merytorycznie prezes NIK nie ma racji – decyzje o organizacji wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie były zgodne z prawem i wydane z poszanowaniem konstytucji – dodaje. – To opozycja blokowała przeprowadzenie wyborów w imię walki politycznej z PiS, o czym teraz otwarcie mówią politycy PO. Marian Banaś podporządkował działania NIK tej samej linii politycznej Platformy – mówi „SE” posłanka PiS, Joanna Lichocka, odnosząc się tym samym do konferencji Banasia, na której zaprezentowany został raport NIK dotyczący wyborów kopertowych. W związku z raportem w trudnej sytuacji postawiono rząd premiera Mateusza Morawieckiego. Zgadzacie się z Joanną Lichocką? Podzielcie się swoją opinią w komentarzu pod tekstem.
Źródło: se.pl