Marcin Najman to wojownik, który nigdy się nie poddaje. Choć niejeden raz przegrał, to zawsze próbował wstać. Gdy Najman usłyszał doniesienia mówiące o rzekomym ataku na Jasną Górę, postanowił natychmiast ruszyć z odsieczą. Na miejscu okazało się, że nikt nie atakuje świątyni, co kwiecistym językiem skomentował Marcin Najman.
Marcin Najman to sportowiec i celebryta, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Pasjonat sportów walki, który przez lata startował w różnych formułach. I choć największe swoje sukcesy świętował w boksie, to próbował swych sił w MMA, będąc m.in. rywalem w debiutanckiej walce Mariusza Pudzianowskiego, w której został dosłownie zmieciony przez Pudziana. Lubiący celebrycki blichtr (wystąpił m.in. w Big Brotherze) Najman od pewnego czasu bryluje w mediach społecznościowych. To właśnie w nich zamieścił nagranie ze swojego wypadku na Jasną Górę, by niczym Kmicic bronić klejnotu Częstochowy.
Wszystko za sprawą medialnych doniesień, z których miało wynikać, iż ktoś atakuje klasztor. Najman natychmiast ruszył z odsieczą, lecz… na miejscu nie zastał napastników. Mało prawdopodobne, że ktoś zdążył ich ostrzec o tym, iż w ich kierunku zbliża się rozjuszony „El Testosteron”, by niczym żywa torpeda uczynić wyrwę w ich szeregach. Wiele wskazuje na to, iż po prostu nikt Jasnej Góry nie atakował. Fakt ten zdenerwował Najmana, który oskarżył media o podsycanie nastojów.
Nikt nie atakuje Jasnej Góry to kłamstwa ! pic.twitter.com/QSwy3hwpdd
— Marcin Najman (@MarcinNajman) October 27, 2020
1
Marcin Najman to wojownik, który nigdy się nie poddaje. Choć niejeden raz przegrał, to zawsze próbował wstać.
2
Gdy Najman usłyszał doniesienia mówiące o rzekomym ataku na Jasną Górę, postanowił natychmiast ruszyć z odsieczą. Na miejscu okazało się, że nikt nie atakuje świątyni, co kwiecistym językiem skomentował Marcin Najman.
Źródło: fakt.pl