Wiadomości

Marcin Najman ruszył bronić Jasną Górę. Totalne zaskoczenie, co zastał na miejscu

Marcin Najman to wojownik, który nigdy się nie poddaje. Choć niejeden raz przegrał, to zawsze próbował wstać. Gdy Najman usłyszał doniesienia mówiące o rzekomym ataku na Jasną Górę, postanowił natychmiast ruszyć z odsieczą. Na miejscu okazało się, że nikt nie atakuje świątyni, co kwiecistym językiem skomentował Marcin Najman.

Marcin Najman to sportowiec i celebryta, którego nie trzeba specjalnie przedstawiać. Pasjonat sportów walki, który przez lata startował w różnych formułach. I choć największe swoje sukcesy świętował w boksie, to próbował swych sił w MMA, będąc m.in. rywalem w debiutanckiej walce Mariusza Pudzianowskiego, w której został dosłownie zmieciony przez Pudziana. Lubiący celebrycki blichtr (wystąpił m.in. w Big Brotherze) Najman od pewnego czasu bryluje w mediach społecznościowych. To właśnie w nich zamieścił nagranie ze swojego wypadku na Jasną Górę, by niczym Kmicic bronić klejnotu Częstochowy.

Wszystko za sprawą medialnych doniesień, z których miało wynikać, iż ktoś atakuje klasztor. Najman natychmiast ruszył z odsieczą, lecz… na miejscu nie zastał napastników. Mało prawdopodobne, że ktoś zdążył ich ostrzec o tym, iż w ich kierunku zbliża się rozjuszony „El Testosteron”, by niczym żywa torpeda uczynić wyrwę w ich szeregach. Wiele wskazuje na to, iż po prostu nikt Jasnej Góry nie atakował. Fakt ten zdenerwował Najmana, który oskarżył media o podsycanie nastojów.

1

Marcin Najman ruszył bronić Jasną Górę. Totalne zaskoczenie, co zastał na miejscu
Marcin Najman to wojownik, który nigdy się nie poddaje. Choć niejeden raz przegrał, to zawsze próbował wstać.

2

Marcin Najman ruszył bronić Jasną Górę. Totalne zaskoczenie, co zastał na miejscu
Gdy Najman usłyszał doniesienia mówiące o rzekomym ataku na Jasną Górę, postanowił natychmiast ruszyć z odsieczą. Na miejscu okazało się, że nikt nie atakuje świątyni, co kwiecistym językiem skomentował Marcin Najman.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close