Lech Wałęsa znów wywołał spore emocje kolejnym wpisem w mediach społecznościowych. Tym razem były prezydent sugeruje, że 11 listopada, czyli podczas Święta Niepodległości, może się w Polsce wydarzyć coś niepokojącego. – Mam informacje, że planowane jest szereg działań również o charakterze terrorystycznym – twierdzi legenda „Solidarności”.
Jak wiadomo nie od dziś, Lech Wałęsa jest zadeklarowanym zwolennikiem opozycji. Fakt, że w wyniku wyborów z 15 października przejmie ona władzę w Polsce, z pewnością go ucieszył. Legenda „Solidarności” wciąż jest jednak pełna obaw.
Kaczyński jest sprytny, ale w złym tego słowa znaczeniu. Będzie kombinował, żeby tylko utrzymać się przy władzy. Przecież już teraz, po tych pierwszych wynikach mówi, że zwyciężyli – mówił Wałęsa w wywiadzie z „Gazetą Wyborczą”.
Kolejne wpisy w mediach społecznościowych sugerują, że Wałęsa spodziewa się niepokojących zjawisk w Polsce. Zaczął nawet wskazywać datę – 11 listopada.
Ostatnia szansa dla PIS 11 listopada. Wielka prowokacja Stan…..i zatrzymana czasowo demokracja. Ci są wstanie i to zainicjować za mojej prezydentury nie udało im się to – napisał 27 października na Facebooku.
Wałęsa ostrzega przed 11 listopada
Również ostatni wpis Lecha Wałęsy jest bardzo niepokojący. Były prezydent sugeruje, że obecna władza będzie chciała się utrzymać przy władzy, wykorzystując bardzo radykalne metody.
Ostrzegałem i ostrzegam. [11-11]. Nie wszystko w Polsce zakończone ZOSTAŁO wyborami. Mam informacje, że planowane jest szereg działań również o charakterze terrorystycznym. Strona przegrana w wyborach jest wstanie zrobić wszystko, aby nie oddać władzy – uważa Wałęsa.
Jak dodał, złożył do prokuratury zawiadomienie dotyczące popełnienia przestępstwa. Napisał, że nie będzie ulegał żadnym groźbom.
Liczę, że odpowiednie służby szybko i sprawnie dopadną tych popaprańców siejących groźby karalne – dodał na koniec były prezydent.
Źródło: o2.pl
