Wiadomości

Mała Liczi została wyrzucona w kartonie. Wszystko tylko przez jedną rzecz. Teraz ludzie się o nią biją

Ta mała, urocza istotka z pewnością bez problemu zostałaby sprzedana za całkiem sporą sumę. Jest jednak chora, więc o nowy dom dla niej nie byłoby już tak łatwo. Co więc zrobili z nią właściciele? Porzucili malutką psinkę w kartonie jak śmieć. Dołączyli tylko małą karteczkę.

Mała Liczi została wyrzucona w kartonie. Wszystko tylko przez jedną rzecz. Teraz ludzie się o nią biją

W tej psince można się zakochać od pierwszego wejrzenia. Biała, puchata kuleczka z czarnymi oczkami, jak dwa koraliki, z pewnością skradłaby serce niejednego psiarza. A jednak omal nie zginęła, bo została porzucona przez swoich właścicieli. 7-tygodniowe szczenię zapakowali do kartonu i przyczepili do niego karteczkę, że suczka choruje na hipoglikemię. A później wyrzucili. Jak tak można?

Na szczęście psina trafiła w dobre w ręce pracowników poznańskiego schroniska dla zwierząt i oprócz opieki dostała też fachową pomoc medyczną. – Podajemy jej regularnie specjalistyczny pokarm i badamy cukier – przyznają opiekunowie ze schroniska. Hipoglikemia zachodzi, gdy poziom cukru we krwi spada zbyt nisko. Może być ona spowodowana u psów nieprawidłową pracą hormonów oraz niezdolnością organizmu do gromadzenia dostatecznej ilości glukozy we krwi. Objawami ataku hipoglikemii u psa są najczęściej drżenie, a czasami nawet silne drgawki, zaburzenia koordynacji, śpiączka. Leczenie uzależnione jest od przyczyn hipoglikemii.

Liczi potrzebuje specjalnej opieki

Liczi, bo tak dostała na imię ta kruszynka, nie może zostać w schronisku. Potrzebuje domu i opiekunów, którzy będą w stanie sprostać opiece nas chorym zwierzakiem. – Zdecydowanych, mogących mieć na oku Liczi całą dobę, umiejących zbadać szczeniakowi cukier – informują w schronisku. Chętnych od razu znalazło się wielu. Jednak osoba, która zajmie się psiną, musi liczyć się z tym, że z posiadaniem tego szczeniaczka wiążą się spore obowiązki.

Psince trzeba badać cukier

– Malutka Liczi nie je jeszcze samodzielnie, wymaga systematycznego dokarmiania. Nie ma nawet zębów. Wychodzą jej dopiero mleczne kiełki – opisuje opiekunka. Na szczęście psinka doszła do siebie pod fachową opieką i czuje się coraz lepiej. – Od kilku dni interesuje ją zabawa. Jest pocieszna, a jak coś nie idzie po jej myśli, swoim szczenięcym głosem może dać popalić – dodaje.

Pracownicy poznańskiego schroniska dla zwierząt dostali już wiele propozycji od chcących zaadoptować Liczi. Teraz muszą wybrać jej najlepszy dom. Psina już raz omal nie zapłaciła życiem za to, że miała okrutnych i nieodpowiedzialnych właścicieli. Teraz powinna już dostać tylko miłość i opiekę.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close