Magdalena Adamowicz zabrała głos ws. afery w Ministerstwie Sprawiedliwości. „Dlaczego my Polacy pozwalamy rządzić TAKIM ludziom?!” – pyta europosłanka na Facebooku.
Magdalena Adamowicz o aferze w Ministerstwie Sprawiedliwości (East News)
Nie milknie burza wokół medialnych doniesień o tzw. „farmie trolli” w Ministerstwie Sprawiedliwości. Przypomnijmy: były już wiceminister Łukasz Piebiak miał być w bezpośrednim kontakcie z internautką znaną pod nickiem „Emilia”. Kobieta miała zaoferować wiceministrowi zorganizowaną akcję oczerniania sędziów, którzy nie zgadzali się z reformą sądownictwa przeprowadzaną przez Prawo i Sprawiedliwość. W akcję zaangażowani byli również inni członkowie resortu sprawiedliwości.
Sprawę skomentowała europosłanka Magdalena Adamowicz. „Manipulowanie faktami, obrażanie, wyszydzanie, kłamstwa i oszustwa, hejt i wulgaryzmy… tak, tego pełno w internecie. Ale kiedy robią to bezpośrednio, inspirują i finansują urzędnicy ministerstwa to wkraczamy do świata dyktatury, reżimu i najczarniejszych skojarzeń z historii” – czytamy w jej wpisie na Facebooku.
„Nasza rodzina doświadczała hejtu i kłamstw przez lata. Skończyło się zabójstwem” – dodała Magdalena Adamowicz.
Jej mąż, Paweł Adamowicz zmarł 14 stycznia 2018 r. w wieku 53 lat. Dzień wcześniej, podczas gdańskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, prezydent Gdańska został zaatakowany przez 27-letniego nożownika Stefana W., który zdołał zadać mu kilka ciosów. Mimo 5-godzinnej operacji i przetoczenia około 20 litrów krwi, prezydent stolicy Pomorza nie przeżył.
Źródło: wp.pl