Były minister obrony narodowej nie przestaje zaskakiwać. Antoni Macierewicz znany jest z tego, że często wygłasza mocno kontrowersyjne tezy. To jemu przypisuje się autorstwo wielu teorii spiskowych, m.in. dotyczących katastrofy smoleńskiej i Wojskowych Służb Informacyjnych. Tym razem odkrył kolejny „spisek”. O co chodzi? Czy jego teoria może być prawdziwa?
Antoniemu Macierewiczowi nie spodobał się sondaż, z którego wynika, że wyborcy PiS są mało zmobilizowani do udziału w wyborach parlamentarnych 2019. Były minister obrony narodowej sugeruje, że to bzdura, i w swoim stylu rzuca oskarżenia. – Jest pewna socjotechnika, którą znamy z lat 90., gdy mówiono: „no tak, Polacy może są prawicowi, ale nie będą głosowali na prawicę, bo się kłócą, bo są leniwi, bo im się nie chce, bo piją, biją żony itd., itd.” – przekonywał w rozmowie z portalem niezależna.pl. – Uważam to badanie za fejk i właśnie chęć demobilizacji. To próba wmówienia nam, że jesteśmy słabi i niezdecydowani – dodał podenerwowany Macierewicz.
Z ostatniego sondażu IBRiS dla „Rzeczpospolitej wynika, że aż 36 proc. wyborców PiS określa swój stopień determinacji do udziału w wyborach jako średni, słaby lub żaden. Dla porównania takich wyborców Koalicji Obywatelskiej jest zaledwie 11 procent.
Źródło: se.pl