40 osób zostało zatrzymanych po niedzielnej manifestacji pod Komendą Powiatową Policji w Lubinie. Kilkaset osób wyszło na ulice w związku ze śmiercią młodego mężczyzny, która nastąpiła po piątkowej interwencji policji. Protestujący rzucali w policjantów i w budynek komendy kamieniami, cegłami oraz koktajlami Mołotowa.
W piątek około godz. 6:00 rano policjanci z Lubina otrzymali zgłoszenie od kobiety, że jej syn jest najprawdopodobniej pod wpływem narkotyków i rzuca kamieniami w okna pobliskich domów. Funkcjonariusze, którzy pojawili się na miejscu zdarzenia, próbowali obezwładnić – jak wynikało z komunikatu policji – agresywnego mężczyznę.
Medycy, którzy pojawili się na miejscu, zadecydowali, że stan 32-latka wymaga hospitalizacji, więc został on przewieziony w asyście policji na SOR. Po niemal dwóch godzinach komenda w Lubinie została poinformowana o tym, że mężczyzna zmarł w szpitalu. Z kolei poseł KO Piotr Borys na podstawie zdobytych informacji, twierdzi, że zatrzymany zmarł jeszcze w karetce.
Manifestacja przerodziła się w zamieszki
W niedzielę pod komisariat przyszło kilkaset osób. Część z nich miała ze sobą znicze, które postawiła przed budynkiem. Manifestujący skandowali „mordercy!” oraz „zawsze i wszędzie policja j***na będzie” – informuje wrocławska „Gazeta Wyborcza”. Niektórzy krzyczeli również do policjantów „chodź, klęknij na mnie”.
Protesty w #Lubin po śmierci 32letniego Bartka. Sprawa wymaga wyjaśnienia wszystkich okoliczności śmierci po interwencji @PolskaPolicja #Lubin. Czy udzielono pomocy medycznej ofierze i czy zasadnym było zastosowanie środka przymusu bezpośredniego podduszania? pic.twitter.com/DBwhkjHAus
— Piotr Borys (@piotr_borys) August 8, 2021
W stronę komisariatu rzucano kamieniami, butelkami i jajkami. Te ostatnie udało się wrzucić także do środka budynku. W odpowiedzi na to funkcjonariusze użyli gazu wobec manifestujących. „Wyborcza” podkreśla, że część zgromadzonych stała się bardziej agresywna, zasłoniła twarze kominiarkami i zaczęła rzucać w policjantów i budynek cegłówkami.
Manifestujący odpalili również race. „Część z rzucających jest wyraźnie pod wpływem alkoholu, część to nastolatkowie, którzy zasłonili twarze koszulkami. Manifestanci wybili też szybę w drzwiach do głównego wejścia komendy, podpalili kontener na śmieci i próbowali wepchnąć go pod drzwi komendy. Zerwali też kostkę brukową i rzucali nią w stronę funkcjonariuszy” – relacjonowała wrocławska „Wyborcza”.
Grażyna Wiatr, reporterka Radia ZET, informowała, że policjanci użyli również armatki wodnej, a także zatrzymali kilka osób.
#Lubin Uczestnicy manifestacji rzucają w kierunku policjantow kamienie, butelki i race. Policja odpowiada armatką wodna i wzywa do rozejścia się. To zaraz obok komisariatu w piątek policja interweniowała wobec zmarłego 32latka @RadioZET_NEWS pic.twitter.com/mALP4toRic
— Grazyna Wiatr (@grazwiatr) August 8, 2021
Po godzinie 21 policja opanowała zamieszki, ale działania operacyjne nadal trwały. Łącznie zatrzymano 40 osób. „Mają odpowiadać za nielegalne zgromadzenie, zniszczenie mienia czy naruszenie nietykalności cielesnej funkcjonariuszy” – poinformował Paweł Pyclik z RMF FM.
Dolnośląska policja wydała oświadczenie
„Policjanci zastali agresywnego mężczyznę, którego próbowali uspokoić i wylegitymować. Ten jednak nie reagował na polecenia, był bardzo agresywny i niezwykle pobudzony. Z uwagi na irracjonalne zachowanie mężczyzny użyto wobec niego chwyty obezwładniające oraz kajdanki. Mężczyzna w dalszym ciągu nie podporządkowywał się poleceniom, szarpał się i wyrywał. Mając na uwadze agresywne zachowanie, a także uzasadnione podejrzenie, że może znajdować się pod wpływem narkotyków, na miejsce wezwano dodatkowych funkcjonariuszy w celu zapobieżenia eskalacji całej sytuacji oraz pogotowie ratunkowe z ratownikami” – piszą w oświadczeniu.
Według relacji policji „mężczyzna został następnie przekazany w ręce medyków i z uwagi na jego zachowanie, w asyście policjantów, został przewieziony do szpitala, a następnie trafił na SOR”. „Po około 2 godzinach od przewiezienia do szpitala, dyżurny KPP w Lubinie został powiadomiony, że mężczyzna zmarł”.
Dolnośląska policja podkreśla, że o całym zdarzeniu natychmiast powiadomiono prokuraturę, która zgodnie z obowiązującymi procedurami, wszczęła śledztwo w tej sprawie.
Interwencja poselska ws. śmierci 32-latka
Działania policji wymagają sprawdzenia – uważa poseł Koalicji Obywatelskiej z Dolnego Śląska Piotr Borys. „Nie jest prawdą komunikat Policji Wojewódzkiej we Wrocławiu. Według informacji dyrekcji szpitala zgon młodego lubinianina nastąpił w karetce przed przyjazdem do szpitala. Będę pytał o filmy z kamer policjantów i podduszanie w interwencji” – napisał na Twitterze.
Za chwilę interwencja w @PolskaPolicja w #Lubin Nie jest prawdą komunikat Policji Wojewódzkiej we Wrocławiu.Wg informacji dyrekcji szpitala zgon młodego lubinianina nastąpił w karetce przed przyjazdem do szpitala.Będę pytał o filmy z kamer policjantów i podduszanie w interwencji. pic.twitter.com/o5NhTHkUu6
— Piotr Borys (@piotr_borys) August 7, 2021
Poseł złożył pismo z pytaniami dotyczącymi przebiegu interwencji. „Jestem po rozmowie z rodziną i obejrzeniu niepublikowanego nagrania. Jest więcej pytań. Dlaczego nie podjęto reanimacji, nie zastosowano kajdanek, wielokrotnie przyduszano Bartka? Żądamy wyjaśnień” – mówił w nagraniu na Twitterze.
Źródło: gazeta.pl