– Jako szef PO i osoba, która współtworzyła i współtworzy Koalicję Obywatelską, moim celem jest 40-45 procent w wyborach parlamentarnych – powiedział w czwartek lider PO Grzegorz Schetyna. – Jestem przekonany, że mamy ogromną szansę, żeby to zrobić” – dodał.
Grzegorz Schetyna /fot. Andrzej Iwanczuk /Reporter
W czwartek rano Schetyna zapowiedział, że Platforma wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych jako Koalicja Obywatelska (wraz z Nowoczesną i Inicjatywą Polska). 20 proc. miejsc na listach KO mieliby otrzymać kandydaci „obywatelscy”, czyli przedstawiciele organizacji pozarządowych, eksperci oraz samorządowcy. PSL zapowiedział samodzielny start pod szyldem „PSL – Koalicja Polska”. Liderzy Wiosny Robert Biedroń i SLD Włodzimierz Czarzasty ogłosili w czwartek zamiar budowy bloku lewicowego z udziałem także Lewicy Razem. Do spotkania w tej sprawie ma dojść jeszcze tego dnia wieczorem.
PSL w wyborach buduje blok centrowy – PSL-Koalicja Polska.
Wnioski po porażce
Schetyna pytany był w czwartek w TVN24, czy teraz, gdy opozycja jest podzielona na trzy bloki, jest bliżej, czy dalej wygranej. „Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy zrobić. Udało się zbudować Koalicję Europejską, sześć tygodni czasu mi to zajęło, żeby zbudować koalicję, zjednoczyć opozycję. Wydawało się, że to jest niemożliwe. Uzyskaliśmy 38,5 procenta (w wyborach do PE). Ale przegraliśmy te wybory i trzeba potrafić, umieć wyciągać wnioski z porażek” – odpowiedział szef PO.
Pytany, czy tym wnioskiem jest rozbicie opozycji, Schetyna odparł, że tym wnioskiem jest to, żeby szukać innej formy współpracy. „Szczególnie, że pierwsze po wyborach europejskich Koalicję Europejską opuściło PSL” – zauważył Schetyna.
„Tak, żałuję”
Dopytywany, czy żałuję, że ludowcy opuścili KE, szef PO odparł, że „tak”. „Bo uważałem, że ta konstrukcja, którą zbudowaliśmy, jest wartościowa i jest realizacją oczekiwań tych społecznych protestów milionów ludzi. To 5 mln 200 tys. głosów. To jest wielka rzecz. To była wielka sprawa, wielka wspólna kampania. Różniliśmy się, to jasne, spieraliśmy wewnątrz, ale potrafiliśmy pokazać, że jesteśmy w ważnej sprawie razem” – mówił szef PO.
Pytany o słowa lidera SLD Włodzimierza Czarzastego, który stwierdził, że abdykował z funkcji lidera polskiej demokracji, Schetyna powiedział, że to wyborcy decydują o tym, kto jest liderem demokracji. „Jestem przekonany, że wybiorą Koalicję Obywatelską i oddadzą na nas swój głos” – podkreślił Schetyna.
Cel Schetyny
„Ja jako szef PO i osoba, która współtworzyła i współtworzy Koalicję Obywatelską, moim celem jest 40-45 procent w tych wyborach. I jestem przekonany, że mamy ogromną szansę, żeby to zrobić” – oświadczył lider Platformy.
„My musimy jako partia, jako Platforma Obywatelska, jako Koalicja Obywatelska, musimy dać możliwość i przestrzeń, żeby uruchomić aktywność obywateli. To jest dzisiaj cel i to jest wyzwanie przed tymi wyborami” – zaznaczył polityk. „Musimy trafić do ludzi, do Polek, Polaków, którzy są poza polityką, mają dystans do polityki” – dodał Schetyna.
Dopytywany, co będzie z Senatem, szef Platformy powiedział: „Powinniśmy komplementarnie występować w Senacie. Nie walczyć ze sobą, nie rywalizować o tych samych wyborców, nie wystawiać przeciwko sobie konkurencji. Znaczy nie konkurować w poszczególnych okręgach, czyli po prostu podzielić je i rywalizować z PiS” – ocenił Schetyna.
Źródło: fakty.interia.pl