W najnowszym felietonie Leszek Miller odniósł się do tematu funduszu odbudowy. Felietonista „Super Expressu” ocenia również, czy pod rządami PiS Polska nadal jest państwem demokratycznym. Miller nie pozostawia także suchej nitki na premierze Mateuszu Morawieckim. Czy ma rację w swojej opinii? Zapraszamy do zapoznania się z felietonem.
Gdy państwo czytają ten felieton siedzę w sali plenarnej PE w Strasburgu i przysłuchuję się wystąpieniu szefowej KE Ursuli von der Leyen. Problemów do omówienia zebrało się sporo. Nowego spojrzenia wymagają stosunki Unii z Rosją i Chinami, nową sytuację stworzyli Amerykanie wycofując się z Afganistanu. Pojawiają się też kłopoty wewnętrzne związane z przestrzeganiem ogólnounijnych norm praworządności. W tej kwestii największym wyzwaniem dla wspólnoty jest postawa rządu PiS, który otwarcie łamie i ignoruje przyjęte przez wszystkich, także przez Polskę, zasady. Pod rządami PiS Polska przestała być demokratycznym państwem prawa. Unia musi się przed tym bronić, bo to godzi w jej fundamenty. Nie tylko więc wstrzymano już nam pierwszą ratę z funduszu odbudowy, ale – jeśli TSUE uzna, że rozporządzenie o warunkowości wypłat zgodne jest z prawem UE – pod znakiem zapytania mogą też stanąć pieniądze przeznaczone dla Polski w nowym budżecie Unii. KE ma tu duże poparcie europejskiej opinii publicznej. Według badań 81 proc. obywateli wspólnoty uważa, że pieniądze unijne powinny być wypłacane tylko państwom, które szanują demokrację i praworządność.
To wszystko jest w rażącej sprzeczności z zapewnieniami premiera, że nasze sprawy idą w dobrym kierunku. Znamy tę śpiewkę. W lipcu, na przykład, po spotkaniu z Ursulą von der Leyen, pan Morawiecki opowiadał o owocnych rozmowach. Mówił, że kwestia praworządności była poruszona, owszem, ale przez niego i na marginesie. Zwrócił mianowicie szefowej KE uwagę, że należałoby już zamknąć niepotrzebnie zapoczątkowane postępowanie, związane z Art. 7 traktatu europejskiego. „Wisi ono nad nami jak brzęcząca osa w pokoju, której trzeba pozwolić odlecieć, żebyśmy mogli się zająć ważniejszymi tematami”. Wynikało z tego, że premier jednym ruchem zdjął z wokandy problem, który jest główną przeszkodą w naszych stosunkach z Unią.
Ja, Marek Belka i Włodzimierz Cimoszewicz zapytaliśmy KE, jak było naprawdę? Właśnie otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź. Wynika z niej, że zarówno postępowanie w ramach Art. 7 jak i wszystkie inne, które PiS wręcz kolekcjonuje, Komisja uważa za całkowicie uzasadnione, gdyż zmiany jakie zaszły w naszym wymiarze sprawiedliwości „uchybiają zobowiązaniom państwa członkowskiego w odniesieniu do niezawisłości sądownictwa”.
I to ma być ta „brzęcząca osa”, która zakłóca spokój?
Odnoszę silne wrażenie, że premier Morawiecki osiągnął już taki stan, że nawet jak mówi przez sen, to też kłamie.
Źródło: se.pl