– Podniósłbym rękę za rozwiązaniem, które mówi: nie chcesz się szczepić, twoje prawo. Ale jeśli zachorujesz, koszty leczenia pokryjesz sam – mówił w rozmowie z Polsat News były premier Leszek Miller. Ocenił także podejmowane przez polski rząd działania, mające na celu zmniejszenie napięcia na granicy. – Polska jest krajem bez dyplomacji – uznał.
Leszek Miller w programie „Gość Wydarzeń” został zapytany, czy jeśli zasiadałby w polskim parlamencie, poparłby zdecydowane ograniczenia dla osób niezaszczepionych. – Podniósłbym rękę za rozwiązaniem, które mówi: nie chcesz się szczepić, twoje prawo. Ale jeśli zachorujesz, koszty leczenia pokryjesz sam – uznał były premier.
Propozycja: Nie chcesz się szczepić – twoje prawo. Jeśli zachorujesz, to pokrywasz z własnej kieszeni pełne koszty leczenia. @PolsatNewsPL
— Leszek Miller (@LeszekMiller) November 18, 2021
W ocenie Leszka Millera, rząd jest „zakładnikiem” osób, które niechętnie szczepią się przeciw COVID-19 lub wcale nie zamierzają tego robić. – Władza boi się podjąć mocne decyzje, zachęcające obywateli do przyjęcia preparatów albo dające preferencje tym, którzy się zaszczepili, ponieważ antyszczepionkowcy to w dużej mierze elektorat PiS – uznał były premier.
Podkreślił, że wskaźnik szczepień w poszczególnych województwach „nakłada się na poparcie w ostatnich wyborach” dla partii rządzącej.
W czwartek resort zdrowia przekazał, że ostatniej doby potwierdzono 24 882 zakażeń koronawirusem. 370 osób zmarło.
Miller odniósł się także do działań polskiego rządu ws. kryzysu na granicy. – Polska jest państwem bez dyplomacji, w związku z tym czynności przejmuje dyplomacja niemiecka czy jakakolwiek inna – stwierdził.
„Znaczenie Warszawy sprowadzone do zera”
– Dochodzi do sytuacji, w której polscy żołnierze i pogranicznicy bronią granicy, a dyplomacja odbywa się poprzez kontakt Waszyngtonu, Paryża, Moskwy itd. To się może dziać tylko wtedy, gdy znaczenie Warszawy sprowadzone jest do zera – powiedział europoseł.
– Jeżeli faktyczny wielkorządca Polski, pan Kaczyński, mówi że mamy wrogów na wschodzie, zachodzie i mamy wrogów wewnętrznych, czyli opozycję, to znaczy, że nigdzie nie mamy przyjaciół – zaznaczył.
Były premier został także zapytany, jakie rozwiązania podjąłby w sprawie napięcia na granicy, odpowiedział, że od początku „starałby się umiędzynarodowić sprawę, by obok polskich funkcjonariuszy na granicy stali ich koledzy z podobnych służb z Włoch, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Niemiec”.
– By było jasne, także dla Łukaszenki, że Polska nie jest w tym konflikcie osamotniona – powiedział Leszek Miller.
Miller o inicjatywie Merkel: Jest błędem
W rozmowie przypomniano także, że kanclerz Niemiec Angela Merkel i Alaksandr Łukaszenka w środę po raz drugi rozmawiali telefonicznie o sytuacji na granicy Białorusi i Polski. Uzgodnili, że podjęte zostaną wstępne rozmowy między Mińskiem a UE w sprawie migrantów.
Leszek Miller uznał, że inicjatywa byłej kanclerz „jest błędem”. – Jeżeli już Unia Europejska miałaby zdecydować się na jakiś kontakt z Łukaszenką, to jest od tego przewodnicząca Komisji Europejskiej, jest wysoki przedstawiciel Unii Josep Borrell, ale nie pani Merkel, która nie pełni w tej chwili żadnej funkcji – uznał.
W jego ocenie jest to dowód na to, że „instytucje Unii Europejskiej znaczą mniej niż poszczególni przywódcy”.
Źródło: gazeta.pl