Wiadomości

Lekcje po 30 minut? Dariusz ​Piontkowski: To możliwe

Nauczanie indywidualne w trybie zdalnym na wniosek rodziców i możliwość skracania zajęć do 30 minut są wśród zmian wprowadzonych przez ministerstwo edukacji – poinformował w poniedziałek (7 września) szef resortu Dariusz Piontkowski.

Lekcje po 30 minut? Dariusz ​Piontkowski: To możliwe

Szef MEN Dariusz Piontkowski /Jan Bielecki /East News

Była minister Anna Zalewska w rozmowie z Interią zaproponowała dwa rozwiązania, które mogłyby usprawnić funkcjonowanie szkoły w dobie pandemii. Pierwszym byłoby skrócenie lekcji z 45 do 30 minut, o ile wymagałaby tego sytuacja.

Podczas konferencji prasowej w urzędzie wojewódzkim w Białymstoku szef MEN poinformował, że w reakcji na sygnały m.in. dyrektorów szkół jego resort wprowadził „dwa elementy, które mają ułatwić funkcjonowanie szkół w tym okresie, kiedy przejdą na nauczanie zdalne”.

Jako pierwsze minister wymienił rozwiązanie, które w razie nauczania indywidualnego pozwala, aby na wniosek rodzica przynajmniej część zajęć szkoła mogła zrealizować trybie zdalnym, czyli – jak wyjaśniał – „tak, aby nie było bezpośredniego kontaktu nauczyciela z dzieckiem, jeżeli ma to uzasadnienie epidemiczne, np. wtedy, gdy dziecko ma jakąś przewlekłą chorobę i nie powinno się raczej kontaktować z osobami z zewnątrz”.

Jako drugą zmianę Piontkowski wymienił możliwość skracania zajęć. Zwrócił uwagę, że taka możliwość funkcjonowała wcześniej, ale przepisy „nie były do końca jednoznaczne”.

– Stąd w tej chwili wprowadziliśmy w okresie przechodzenia szkoły na kształcenie zdalne jednocześnie jednoznaczną możliwość skracania lekcji – powiedział. Przypomniał, że tradycyjnie lekcja trwa 45 minut. – Teraz taka lekcja będzie mogła trwać minimalnie minut 30, i nie dłużej niż 60- poinformował.

Kontynuując omawianie rozwiązań związanych z kształceniem na odległość, minister edukacji wskazał, że jest to także „możliwość korzystania z platformy edukacyjnej, która funkcjonuje od kilkunastu miesięcy” i znajduje się pod adresem epodrecznik.pl.

– Mamy nadzieję, że nauczyciele po tych doświadczeniach wiosennych, chętnie z tych materiałów będą korzystali tak, aby urozmaicić zajęcia stacjonarne, bo uczniowie też chętnie korzystają z takich materiałów elektronicznych, interaktywnych, które zachęcają ich do bardziej efektywnej pracy – przekonywał.

Jak dodał, „w ostatnim czasie udało nam się porozumieć z dwoma koncernami międzynarodowymi, które pozwoliły na udostępnienie linków do lekcji wideo”. – To są narzędzia używane dosyć często przez nauczycieli w tym pierwszym okresie. Teraz, dzięki zamieszczeniu odnośników na platformie epodręczniki.pl, można dużo łatwiej zintegrować tego typu zajęcia z tym, co znajduje się na tej platformie edukacyjnej, korzystając między innymi z kalendarza i planując zajęcia nawet z kilkudniowym wyprzedzeniem – poinformował.

Minister mówił również o programach, które funkcjonują od lat. – Jeden z nim związany bezpośrednio z ministerstwem edukacji, to „Aktywna tablica”, czyli program, w ramach którego w ostatnich trzech latach ponad 160 mln zł trafiło do polskich szkół i przedszkoli, które pozwoliły na zakup interaktywnych narzędzi ułatwiających pracę z uczniami. Ten program będzie kontynuowany w kolejnych latach. Zasady będą podobne – zapewnił.

Źródło: interia.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close