Mężczyzna nagle poczuł się bardzo źle. Zsunął się z ławki w parku i nie mógł złapać oddechu. Ratownicy i lekarze robili co mogli, by uratować mu życie. Nagle usłyszeli przeraźliwy krzyk pielęgniarki.
Mężczyzna nie mógł złapać oddechu, a każdy ruch powodował ogromny ból w jego ciele. Na miejsce wezwano ratowników, a oni odwieźli go do szpitala. lekarze walczyli z całych sił, by uratować mu życie, jednak serce pacjenta się zatrzymało. Nagle w ciszy rozległ się przeraźliwy krzyk pielęgniarki.
Mężczyzna zasłabł na ławce w parku
Nagle poczuł się bardzo źle, nie mógł złapać oddechu. Zsunął się z ławki w parku i skulony czekał, aż ból w klatce piersiowej minie. Niestety, stracił przytomność. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe i szybko przetransportowano go do szpitala. Lekarze robili co mogli, by uratować pacjenta, niestety, akcja serca ustała. Kiedy już myśleli, że to koniec, nagle na sali rozległ się drżący wrzask jednej z pielęgniarek, asystujących przy reanimacji.
– Łzy! Na policzkach ma łzy, on płacze – krzyknęła kobieta.
Istotnie, na twarzy pacjenta pojawiły się łzy. Kiedy znajdował się w stanie śmierci klinicznej, poczuł, że jego ciało staje się lekkie, a duch unosi się ponad nim. Nagle dostrzegł sylwetkę psa, którego porzucił kilka lat temu. Bolek podszedł do niego i przemówił ludzkim głosem.
– Widzę, że nie zapomniałeś, jak uruchomiłeś silnik samochodu, kazałeś mi wsiąść i wyjechaliśmy z miasta. Pamiętasz, jak zostawiłeś mnie przy drodze i odjechałeś, nie oglądając się za siebie? – zwrócił się czworonóg do mężczyzny.
Mężczyzna w bólu ukląkł przed psem. Poczuł, jak w oczach stanęły mu łzy. Poprosił czworonoga o wybaczenie swojego czynu.
– Ja już wybaczyłem Ci moją śmierć. Ale płacz! Wasze łzy, są waszym odkupieniem – usłyszał od psa.
Serce mężczyzny się zatrzymało, lekarze stwierdzili zgon
W tym czasie lekarze stwierdzili zgon, serce mężczyzny się zatrzymało. Lecz po chwili powrócił do żywych. Jego przypadek był medycznym cudem. Nie dość, że przeżył, to pamiętał wszystko, co zobaczył w czasie bycia nieprzytomnym. Kiedy wychodził ze szpitala, pod jego nogi zaplątał się mały, brudny szczeniak. Niewiele myśląc wziął go na ręce i zabrał ze sobą do domu.
– Chodźmy do domu, Bolku – powiedział do szczeniaka cudem uratowany pacjent.
Ta niezwykła historia krąży po sieci i wzrusza tysiące internautów. Płynie z niej ważna nauka, by traktować naszych braci mniejszych z szacunkiem i miłością, tak jak sami chcielibyśmy być traktowani.
Źródło: pikio.pl