Co za historia! Zmarły niedawno ksiądz Stanisław Walczak był niezwykle barwna postacią. Bardzo często szedł pod prąd i podpadał polskim biskupom. Nic sobie jednak z tego nie robił i jeździł po bandzie. Szczególnie mocno krytykował Jarosława Kaczyńskiego i ojca Tadeusza Rydzyka. „Gazeta Wyborcza” przypomniała opowieść ks. Walczaka z czasów, gdy pracował w Niemczech. Rydzyk, gdy się o tym dowie, wkurzy się nie na żarty.
Ksiądz Stanisław Walczak opowiadał kiedyś o sprawie, która przytrafiła mu się w Niemczech, gdy pracował w parafii w Bielefeldzie. Historia dotyczyła Radia Maryja, czyli rozgłośni ojca Tadeusza Rydzyka. – Musiałem ratować polskie małżeństwo. Ona słuchała Radia Maryja, on tego nie tolerował. Byli o krok od rozwodu. Zabroniłem jej słuchać radia i problem się rozwiązał – zdradził legendarny duchowny. Na łamach Se.pl wiele razy cytowaliśmy ostre słowa bezkompromisowego kapłana. Ks. Walczak często atakował m.in. Jarosława Kaczyńskiego.
Jeszcze niedawno, gdy wydawało się, ze wybory prezydenckie 2020 odbędą się w maju, kapłan nie odpuszczał prezesowi PiS. – Jarosław Kaczyński i cała jego partyjna zgraja nienawidzą Polaków. Ten człowiek uznał się właścicielem zdrowia i życia każdego z nas – stwierdził. Ksiądz Walczak wytknął też Kaczyńskiemu kawalerstwo i bronił Donalda Tuska.
Śmierć księdza Walczaka była bolesnym ciosem dla znacznej części tzw. otwartych katolików. – To, co pisał, było namiętną, żarliwą obroną Kościoła – przed moralną korupcją, przed politykierstwem, przed pogonią za pieniądzem, a przede wszystkim przed nacjonalizmem i rasizmem, który ksiądz Walczak potępiał szczególnie ostro. Tym ostrzej, im bardziej ulegali tym zarazom polscy biskupi i księża – stwierdził dziennikarz „Więzi” Tomasz Maćkowiak.
Źródło: se.pl