Katastrofa lotnicza, do której doszło 2 stycznia, stanowi niezwykle przykre, tragiczne otwarcie 2020 roku. W wypadku zginęło 18 osób, pośród których było 4 dzieci. Wszyscy wsiedli na pokład maszyny, aby nieść pomoc, czego nie zdążą już zrobić.
Katastrofa lotnicza, która miała miejsce w zachodnim Sudanie 2 stycznia 2020 roku, doprowadziła do śmierci łącznie 18 osób. Byli to członkowie załogi, cywile (w tym dzieci) oraz sędziowie. Maszyna leciała, aby dowieźć do Darfuru pomoc humanitarną.
Katastrofa lotnicza w Sudanie wciąż niewyjaśniona
Nie wiadomo jeszcze, w jakich dokładnie okolicznościach oraz z jakiego powodu doszło do wypadku. W sprawie rozpoczęło się śledztwo. Trudno jednak orzec, kiedy poznamy jego wyniki.
W Darfurze jest bowiem wciąż bardzo niespokojnie. Wskutek starć na tle etnicznym w dwa dni zginęło ostatnio aż 48 osób. Według informacji Czerwonego Krzyża aż 200 jest poważnie rannych. W regionie pojawiło się wojsko, które ma patrolować ulice. Niezmiennie dochodzi jednak do krwawych aktów przemocy.
Lecieli do Darfuru w szczytnym celu
Jak widać, załoga samolotu Antonow próbowała dostarczyć pomoc humanitarną do miejsca, gdzie ta była niezwykle potrzebna. Niestety 18 ofiar katastrofy nie zdążyło tego zrobić.
Źródło: pikio.pl