Dziś oficjalnie PO ogłosiła wyniki na nowego szefa partii. Odejście Schetyny skomentował Lech Wałęsa nie kryjąc żalu do polityka za wydarzenia z przeszłości.
W rozmowie z „Super Expressem” Wałęsa odniósł się do działalności Schetyny z lat 80., gdy był członkiem Solidarności Walczącej Kornela Morawieckiego. – Chcę powiedzieć, że Grzegorza Schetynę uważam za zdrajcę. Ja o tym nie mówiłem, ale w końcu czas na prawdę. W tamtym czasie, kiedy ja miałem najciężej, kiedy Solidarność była aresztowana, to Schetyna dołączył do Kornela Morawieckiego. Ja o tym nie mówiłem, ale czas na prawdę – mówi w rozmowie z „Super Expressem” Wałęsa.
Do tematu Solidarności Walczącej Wałęsa wrócił wcześniej w październiku 2019 r., gdy zaledwie kilka dni po śmierci i dzień po pogrzebie Kornela Morawieckiego, były prezydent na konwencji KO nazwał zmarłego „zdrajcą”. – On założył Solidarność Walcząca i to była zdrada, co za kozak! To był zdrajca. Taka jest prawda. Dziś wybaczamy mu – mówił wówczas Wałęsa.
– Robią z niego bohatera, a on w środku, stan wojenny, atakują nas, a on kozak zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada! Zdrajca. Taka jest prawda, ale wybaczmy mu. Nie mówiłem o tym, bo wiedział, że nie dużo potrafi. Olaliśmy to – stwierdził w swoim wystąpieniu Wałęsa, dodając, że „po chrześcijańsku mu wybacza”.
Wałęsa w swoim przemówieniu mówił również o możliwość fałszowania wyborów w Polsce. – Mam informacje, że już w wyborach do PE wasz wynik przekręcili, w jakiś sposób, komputerowo. Sprawdźcie to – mówił w trakcie przemówienia.
Słowa byłego prezydenta, choć nie pierwszy raz nazwał Kornela Morawieckiego zdrajcą, spotkały się z krytyką.
Źródło: onet.pl