Niedziela palmowa to szczególny dzień dla każdego katolika. I jak na katolika przystało, były prezydent Lech Wałęsa wybrał się do kościoła w parafii Stanisława Kostki w Gdańsku. Miał ze sobą piękną i kolorową palmę. Kiedy przed kościołem zobaczył kobietę proszącą o jałmużnę, nie przeszedł obojętnie.
Wizyta w kościele w niedzielę palmową to bardzo ważna tradycja byłego prezydenta. Był jej wierny także w epidemii koronawirusa, a w zeszłym roku pojawił się w świątyni tuż po wyjściu ze szpitala, gdzie naprawiał swoje zdrowie.
Modlitwa i jałmużna
Lech Wałęsa przyjechał do świątyni czarną limuzyną w towarzystwie ochroniarza, który po dotarciu na miejsce otworzył mu drzwi. Szybko pokonał schody, ale gdy wychodził do świątyni, przed zauważył proszącą o jałmużnę kobietę. Nie przeszedł obok niej obojętnie. Lech Wałęsa zatrzymał się, wyciągnął z kieszeni banknot i podarował go z uśmiechem potrzebującej. Polityk wielokrotnie podkreślał, że dzieli się z innymi tym, co ma.
W kościele, jak zwykle, Lech Wałęsa zajął miejsce w pierwszym rzędzie i żarliwie się modlił. W trakcie nabożeństwa były prezydent poświęcił swoją kolorową palmę i wrócił do domu.
Niedziela palmowa w kościele
W Niedzielę Palmową, w Kościele katolickim rozpoczyna się Wielki Tydzień. Liturgia tego dnia jest pamiątką uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy pięć dni przed Jego ukrzyżowaniem. Liturgia Niedzieli Palmowej jest pamiątką uroczystego wjazdu Jezusa do Jerozolimy pięć dni przed Jego ukrzyżowaniem. Jak podają Ewangeliści, zgromadzone wówczas tłumy rzucały na drogę płaszcze, gałązki oliwne i palmowe wołając: „Hosanna Synowi Dawida: błogosławiony, który przychodzi w imię Pańskie”.
Sam zwyczaj święcenia palm pojawił się w Kościele w XI wieku. Palmy w Polsce zastępują często gałązki wierzbowe z baziami. Po ich poświęceniu zatyka się je za krzyże i obrazy, by strzegły domu od nieszczęść i zapewniały błogosławieństwo Boże. Wtykano także palmy na pola, aby Pan Bóg strzegł zasiewów i plonów przed gradem, suszą i nadmiernym deszczem.
Źródło: fakt.pl