– Dziś musimy walczyć z ludźmi, którzy psują ten system. Ci ludzie, którzy obecnie kierują państwem, to wielkie nieszczęście dla Polski. Nigdy żaden wróg, który kierował Polską, nie podzielił narodu jak ta władza podzieliła – mówił Lech Wałęsa podczas wiecu w Gdańsku.
Po czwartkowym wyroku Trybunału Konstytucyjnego główną demonstrację zorganizowano w Warszawie, zapowiadał ją Donald Tusk. Ale demonstracje poparcia dla pozostania Polski w Unii Europejskiej odbywały się w całej Polsce. W Gdańsku jako pierwszy przemawiał Lech Wałęsa.
Wiec w Gdańsku. Wystąpienie Lecha Wałęsy
– Kiedy zaczynaliśmy w 1980 roku walkę, a ja stawałem na czele tej walki, powiedziałem wam, że zwyciężymy. Ci, co byli wtedy ze mną – przypominam im, a tych młodszych informuję. Wtedy walka inaczej wyglądała. Walczyliśmy o nowy system. Walka nasza zwyciężyła. Ustanowiliśmy system trójpodziału władzy. Dziś musimy walczyć z ludźmi, którzy psują ten system – mówił były prezydent.
– Ci ludzie, którzy obecnie kierują państwem, to wielkie nieszczęście dla Polski. Mieliśmy różnych rządzących, ale nie zabierali moralności, nie dzielili nas przede wszystkim. Nigdy żaden wróg, który kierował Polską, nie podzielił narodu jak ta władza podzieliła – podkreślał.
Wałęsa: Musimy mieścić się w klasie demokratycznej walki
Lech Wałęsa podkreślał, że dziś „walka jest inna i innych metod potrzebuje”.
– Te czasy wymagają innych metod walki. Jestem już za stary, dobijam do „80-tki”. Pisałem się na dobicie tamtego systemu. Dziś jestem zmęczony, ale gdy widzę, co się dzieje, chciałbym się włączyć w walkę. W tamtym czasie nie mogłem mówić, że walczę z systemem, bo by mnie zlikwidowano. Musimy mieścić się w klasie demokratycznej walki – mówił były prezydent.
„Prawo do zmiany suwerena”
Pierwszy lider „Solidarności” apelował do obywateli o zbiórkę podpisów na rzecz obalenia rządu.
– Musicie odzyskać prawo do zmiany od suwerena. On musi dać prawo do wyrzucenia tych ludzi. Na razie nie macie tego prawa. Musicie pozbierać podpisy za tym, by zmienić tę władzę. Podpisów musi być więcej niż osób, które ich wybrały. Wtedy nabywacie prawo, by siłowo dokonać tego, bo macie prawo suwerena. Dzisiaj tego nie możemy zrobić, bo nie mamy prawa suwerena. Odzyskajcie je, a ciąg dalszy bardzo szybko nastąpi – nawoływał.
– Zachwiano wiarę we mnie i zrobiono mnie agentem, bym nie mógł się temu przeciwstawić. Jestem stary i nie mogę tego poprowadzić. Jestem pewien, że są tu młodzi ludzie, którzy mogą to poprowadzić. Przywódcy na takich spotkaniach muszą mówić, co mamy robić, by doprowadzić do wielkich zmian – apelował Lech Wałęsa.
Magdalena Adamowicz: Kaczyński chce polexitu
Po były prezydencie głos zabrali m.in. Aleksandra Dulkiewicz, Bogdan Borusewicz, Magdalena Adamowicz, Piotr Adamowicz, Agnieszka Pomaska i aktorka Dorota Stalińska.
– Nie pozwolimy, żeby garstka szaleńców zabrała nam wolność równość, demokrację. Kaczyński pokazał, że jego widzimisię jest ważniejsze niż polska Konstytucja. Teraz chce pokazać, że jego widzimisię jest ważniejsze od traktatu, który ratyfikował jego brat. Czy Kaczyński chce polexitu? Chce oczywiście, bo polexit to pełna autorytarna władza nad Polską – mówiła Magdalena Adamowicz.
– Niech nikt nie myśli, że się zmęczymy. Że popadniemy w apatię, w apatię popadną ci, którzy chcą gwałcić nasze dążenia w Europie i na świecie. UE to nie tylko pieniądze, to też nasze bezpieczeństwo w tej części Europy – mówił Bogdan Borusewicz.
– Kochani gdańszczanie wolałabym, abyśmy wszyscy świętowali tu dzisiaj fantastyczne unijne dotacje na rzecz gospodarki zniszczonej przez covid. A nie walczyli o to, żeby nam tych dotacji ten dziwny rząd złożony z dziwnych ludzi nie odbierał – mówiła Dorota Stalińska.
Źródło: wp.pl