Wiadomości

Kutno: wszyscy myśleli, że jest wzorcowym mężem chorej żony. Prawda przyprawia o mdłości

TVN, po zebraniu dostatecznych informacji, wyemitował materiał, który opowiada o tragedii jednej z polskich rodzin w rejonie Kutna. To, co mąż robił schorowanej żonie, woła o pomstę do nieba.

Magazyn TVN ujawnił prawdę o tym, co działo się za zamkniętymi drzwiami jednego z polskich domów. Nikt nie sądził, że mąż schorowanej kobiety jest takim potworem. Świadkami wszystkiego były tylko dzieci.

TVN: kochający mąż katował ją bez opamiętania

Cała rzecz działa się w Pleckiej Dąbrowie pod Kutnem. 54-letni Dariusz zamieszkał w lekko zniszczonym budynku ze swoją żoną, Beatą. Cichy, obrotny, mający problemy z alkoholem. Wiedział o tym nawet ksiądz. Nie lubił wychodzić do ludzi, a sklep odwiedzał tylko, kiedy musiał. Jego żona była sympatyczna, miała problemy z chodzeniem przez udar, a w kwietniu w ogóle przestała chodzić. W weekendy odwiedzał ich syn.

Spokój został zakłócony 30 listopada 2017 roku. Ten dzień był ostatnim dniem życia Beaty. Gdy szczegóły sprawy wyszły na jaw, sąsiedzi nie mogli uwierzyć w to co słyszą. Ten spokojny Darek mordercą? Niemożliwe, a jednak.

Beata miała złamane wszystkie żebra, pękniętą wątrobę oraz jelito cienkie. Na wsi mówili, że po wszystkim spokojnie zadzwonił po karetkę i przyznał się do zabicia:

– Wpadłem w jakiś dziwny stan. Pamiętam, że uderzyłem ją z pięści w brzuch. Ale to przecież nie mogło jej zabić. Nie pamiętam, co było dalej – zeznawał w sądzie Dariusz. Przyznał też, że kochał żonę i to błąd, że od razu przyznał się do morderstwa. Zeznał, że przerosła go opieka nad schorowaną małżonką.

Rodzina Dariusza ma nieco inne zdanie o nim. Bronią go, a dzieci małżeństwa wiedzą, że od początku był potworem

– Byłam z niego bardzo dumna. Beatka była dla mnie jak siostra. Dzięki Darkowi była zawsze umyta, zadbana. On chodził na zakupy, po lekarzach. Mył, pielęgnował, przewijał. Leki podawał. On wydzwaniał [do dzieci – przyp. red.], błagał o pomoc. Był bardzo samotny, zostawiony z tym wszystkim. W końcu nie wytrzymał – broni Dariusza jego siostra.

Małżonkowie mieli 4 dzieci. Były świadkami tragedii od wczesnego dzieciństwa. Widzieli, jak ojciec znęca się nad matką i psychicznie i fizycznie. Rzucał w nią przedmiotami, nadużywał alkoholu. Często same dzwoniły na policję, ale ich mama wszystkiego się wypierała. Potem dostawała jeszcze mocniej. Gdy dzięki dzieciom założono mu niebieską kartę, Beata natychmiast ją wycofała.

Podczas pogrzebu Beaty, rodzina Dariusza chciała zlinczować jej dzieci, które zdecydowały się zeznawać przeciwko ojcu. Na uroczystości potrzebne było zatrudnienie ochrony. Do tej pory krewni Dariusza są wrogo nastawieni do 4 ich pociech, a mężczyźnie grozi dożywocie.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close