-W interesie Polski jest silna Ukraina, która stanowiłaby jakąś – w razie czego – zaporę. Żeby ta granica nie przebiegała na Wiśle – powiedział Paweł Kukiz, odnosząc się do napiętej sytuacji w Donbasie. – Od wielu lat staram się wspierać Ukrainę, jednocześnie pamiętając o Wołyniu, bo to jest nie do wybaczenia i nie do zapomnienia – dodał poseł.
W niedzielę w programie „Śniadanie Rymanowskiego” na antenie Polsat News poruszony został temat napiętej sytuacji we wschodniej Ukrainie. – Mam doświadczenia ze strony ojca dosyć dramatyczne, poza tym grałem w zespole z Rosjaninem, miałem okazję poznać wielu Rosjan, ich mentalność i dlatego od wielu lat staram się wspierać Ukrainę, jednocześnie pamiętając o Wołyniu, bo to jest nie do wybaczenia i nie do zapomnienia – powiedział Paweł Kukiz, jeden z gości programu.
Dziadek polityka, przodownik policji państwowej w II RP Marian Kukiz, został w 1940 roku aresztowany przez NKWD i zamordowany w ramach masakr więziennych. Ojciec Kukiza z matką i siostrą został zesłany do Kazachstanu.
Lider Kukiz’15 został zapytany o to, czy „rzeź wołyńska jest nie do zapomnienia” także w tym momencie. – W tym momencie trzeba te tematy trochę wyciszyć, bo w interesie Polski jest silna Ukraina, która stanowiłaby jakąś – w razie czego – zaporę. Żeby ta granica nie przebiegała na Wiśle – podkreślił. Paweł Kukiz stwierdził również „z całą pewnością”, że jest pewny determinacji Ukrainy. – Jedno jest pewne, jeżeli Ukraina by poległa, to mielibyśmy poważny problem. Ale nie polegnie – stwierdził.
Napięta sytuacja we wschodniej Ukrainie
W poniedziałek odbędzie się rozmowa telefoniczna ministrów spraw zagranicznych Francji i Rosji. W niedzielę z kolei prezydenci obu państw omówili przez telefon napiętą sytuację wokół Ukrainy. Zgodzili się, że do zażegnania kryzysu niezbędne jest poszukiwanie dyplomatycznych rozwiązań. Z prezydentem Francji rozmawiał także prezydent Ukrainy. Po rozmowie Wołodymyr Zełenski wezwał do natychmiastowego zawieszenia broni w Donbasie.
W ciągu ostatniej doby wspierani przez Rosję separatyści z Donbasu ponad 120 razy ostrzelali terytorium znajdujące się pod kontrolą ukraińską. Strzelali z dział artyleryjskich o kalibrze od 120 do 152 milimetrów. Zginęło dwóch ukraińskich żołnierzy, a czterech zostało rannych. Zdaniem ukraińskiej armii Rosja przerzuca do Donbasu swoje służby w celu przygotowania zamachów terrorystycznych, których ofiarami mają być cywile. Miałoby to posłużyć jako pretekst do oskarżenia Ukrainy i wprowadzenia tam regularnych jednostek rosyjskiej armii.
Estoński wywiad ostrzega: Rosja w pełni gotowa
Tymczasem estońska służba wywiadowcza opublikowała raport, który dotyczy rosyjskich ruchów przy granicy z Ukrainą. Według agentów wywiadu Moskwa jest już gotowa do rozpoczęcia ataku na pełną skalę. Służby udostępniły też mapę z celami na Ukrainie, które miały być wytypowane przez wywiad Rosji. „Cele na Ukrainie opracowane przez rosyjski wywiad, które – jeśli zostaną zneutralizowane, mogą zakłócić dowodzenie, odbudowę i zaopatrzenie Sił Zbrojnych Ukrainy i dostawy energii na Ukrainę. Wywiad rosyjski ma również podobne listy dla innych krajów europejskich” – czytamy w raporcie estońskich służb.
Na mapce wskazane są takie miasta, jak Lwów, Drohobycz, Kijów, Odessa, Charków, Nadwórna, Mirhorod, Melitopol czy Dniepropetrowsk. Więcej informacji w poniższym tekście:
Źródło: gazeta.pl