Wiadomości

Księża ustalają cenniki chrztu

Rodzice nierzadko zastanawiają się, jaki datek powinni wręczyć księdzu, który udzieli ich dziecku sakramentu chrztu. Większość duchownych odmawia udzielenia odpowiedzi na pytanie, jaką kwotę chcieliby dostać. Nie brakuje jednak kapłanów, którzy stworzyli ścisłe cenniki – niektórzy żądają nawet 500 zł.

Pytanie o kwotę, która powinna trafić do parafii, w której rodzice zamierzają ochrzcić dziecko, nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Niektórzy kapłani nie oczekują od opiekunów żadnych opłat, inni proszą o przysłowiowe „co łaska”. Nie brakuje także duchownych, którzy mają bardzo określone oczekiwania.

Księża ustalają cenniki za chrzest

Z badania przeprowadzonego przez Instytut Badawczy ABR SESTA na zlecenie Wirtualnej Polski wynika, że rodzice zwykle płacą za chrzest tyle, na ile ich stać. Stawki wahają się od 50 do nawet 300 zł. Ochrzczenie dziecka w Polsce średnio kosztuje 130 zł w skali kraju.

Jedne z najdroższych parafii znajdują się w Szczecinie i Łodzi. Tamtejsi księdza mają oczekiwać za sakrament opłaty w wysokości 250 zł. Rekordzistą jest kapłan poznańskiej parafii, który żąda od opiekunów aż 300 zł. Ksiądz wyjaśnia, że ta suma obejmuje również msze w intencji dziecka.

– Na 100 parafii w 79 udało się porozmawiać bezpośrednio, telefonicznie z księżmi na temat chrztu. Tylko w 12 przypadkach od razu była podana opłata. […] Najczęściej wynosiła 100 zł. 2/3 badanych mówiło o dobrowolnej ofierze, ale po dopytaniu ich o minimum 17 wskazało konkretną kwotę. Równie często wynosiła ona 50, jak i 100 zł. Informowano też, że zwykle rodzice dają 200, 250 czy 300 zł- mówił Sebastian Starzyński, Prezes Instytutu Badawczego ABR SESTA.

Choć sumy, które podają przedstawiciele parafii w badaniu telefonicznym wydają się wysokie, okazuje się, że w rzeczywistości może być jeszcze drożej. Jedna z internautek doniosła, że usłyszała od księdza, że „może dać tyle, ile chce, ale kwota nie powinna być niższa niż 500 zł”.

– Pierwszy syn ochrzczony w Warszawie. Cennik – już na drzwiach. 350 zł przy zapisaniu. Pozostała dwójka na Podkarpaciu. Nic nikt nie chciał. Ksiądz powiedział, że Jezus nie brał opłat za spotkanie się z dziećmi, a i oni się cieszą z nowej owieczki Pana. Na tacę daliśmy stówę, rodzina nalegała – relacjonowała inna.

Oficjalnie księżą nie powinny prezentować parafianom żadnych cenników. Sakrament jest jednak dla Kościoła intratnym biznesem – serwis Gazeta.pl szacuje, że przynosi zysk rzędu ponad 112 mln zł. Kwota ta nie podlega oczywiście opodatkowaniu.

Jeden z kapłanów z parafii diecezji gliwickiej w rozmowie z portalem Money podkreślał, że datek za chrzest jest ofiarą, a nie opłatą, dlatego nikt nie powinien ustalać konkretnego cennika. Podkreślił, że sam nie sugeruje rodzicom konkretnych sum. Radzi też, by nie martwić się, że proboszcz uzna zawartość koperty za zbyt małą.

– Nie mogę podać konkretnej ceny, żeby się nie ośmieszyć. Przedział jest od 0 dla osób, którym nie wiedzie się w życiu, do 700 na przykład. Dlatego to się nazywa „ofiara”. A jeśli ktoś położy 50 zł, a jeździ dobrym samochodem, to już robi to według własnego sumienia – argumentował inny ksiądz z okolic Częstochowy.

Źródło: goniec.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close