Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje w RMF FM wywiad Lecha Wałęsy dla Interii. Były prezydent oznajmił wówczas, że szef PSL „ugryzł go w rękę”.
Lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz /fot. Andrzej Iwanczuk/REPORTER /Reporter
Przypomnijmy, że tuż przed wyborami parlamentarnymi Lech Wałęsa niespodziewanie przekazał swe poparcie Polskiemu Stronnictwu Ludowemu, wcześniej intensywnie popierając Koalicję Obywatelską. Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził jednak, że ludowcy „nie zabiegali” o poparcie Wałęsy. Co więcej, przewodniczący PSL zasugerował wówczas, że Wałęsa powinien przeprosić za ostre słowa wygłoszone pod adresem zmarłego Kornela Morawieckiego.
– Podałem Kosiniakowi-Kamyszowi rękę, a on mnie ugryzł – tak Wałęsa na łamach Interii skomentował zachowania ludowca. – Stracił więc moje zaufanie. To mądry człowiek, ale bez żadnego doświadczenia. Dlatego jest bardzo niebezpieczny. Na pewno na prezydenta się obecnie nie nadaje – ocenił.
W dzisiejszej Porannej Rozmowie w RMF FM prowadzący Robert Mazurek przypomniał Kosiniakowi-Kamyszowi słowa Wałęsy.
„Mówi, że chciał mi podać rękę, a ja tę rękę ugryzłem” – odrzekł szef PSL. „Dobrze, że nie nogę, bo pamiętamy słynną nogę” – dodał, nawiązując do słynnej sceny podczas debaty prezydenckiej w 1995 roku. Kiedy kontrkandydat Aleksander Kwaśniewski chciał podać Wałęsie rękę na pożegnanie, ten odpowiedział: „Panu to ja mogę nogę podać”.
„Lech Wałęsa miał taki moment, że chciał nas poprzeć przed wyborami parlamentarnymi. Oczekiwaliśmy najpierw przeprosin w sprawie bardzo nie tylko niefortunnej, ale złej wypowiedzi dotyczącej śp. Kornela Morawieckiego. Nie było tego słowa przepraszam…” – zakończył temat Kosiniak-Kamysz.
Lech Wałęsa /Wojciech Stóżyk /Reporter
Źródło: interia.pl