Gdy do rodziców dotarła informacja na temat decyzji ministerstwa, znacznie się uspokoili. Epidemia koronawirusa sprawiła, że bali się, utraty swoich dzieci. Na szczęście z pomocą rządu udało się rozwiązać problem.
Informacja od ministerstwa spraw zagranicznych dała rodzicom nową nadzieję na wyleczenie ich dzieci. Epidemia kornawirusa poważnie ich zaniepokoiła, przez nią wydawało się, że szansa na uratowanie życia trzech małych pacjentów przepadła.
Informacja o ograniczeniach związanych z koronawirusem załamała rodziców. Myśleli, że wszystko stracone
Troje dzieci w Polsce wymagało specjalistycznego leczenia, które mogło być zrealizowane w amerykańskiej klinice. Niestety, ze względu na epidemię koronawirusa sytuacja zrobiła się napięta. Loty międzynarodowe zostały odwołane, a to oznaczało, że chore dzieci nie będą mogły wylecieć do USA.
– Zawieszenie lotów z Europy do Stanów Zjednoczonych to dla nas katastrofa. Czujemy się, jakby nasze dzieci ponownie usłyszały diagnozę – mówił jeden z rodziców.
Rodzice uzbierali finanse na leczenie swoich pociech dzięki publicznym zbiórkom, łączna kwota przekazana przez darczyńców to 9 milionów złotych. Dzieci miały zostać poddane leczeniu w amerykańskiej klinice terapii genowej.
Interwencja ministerstwa spraw zagranicznych
Z racji, że od 13 marca loty z Europy do USA zostały zawieszone, zainterweniował wiceminister spraw zagranicznych Marcin Przydacz. Strona amerykańska zgodziła się na zrobienie wyjątku i dzieci ostatecznie wylądują w USA.
– Dzięki dobrej współpracy z Departamentem Stanu udało nam się uzyskać zgody na wjazd do USA dla trojga małych pacjentów wymagających specjalistycznego leczenia. Dwoje z nich wraz z asystą medyczną wylatuje już dziś czarterem LOT do domu do Chicago! – napisał wiceminister Marcin Przydacz.
Źródło: pikio.pl
