Wiadomości

Koronawirus w Polsce. Eksperci spekulują: dzieci wrócą do szkół w połowie czerwca

Koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce. Placówki oświatowe zostały zamknięte na dwa tygodnie, a pytanie o termin powrotu uczniów do szkół powraca niczym mantra. Kiedy będzie to możliwe? Specjaliści rozwiewają złudzenia. – Być może pod koniec roku szkolnego. Być może w drugiej połowie czerwca. Stan zagrożenia będzie na pewno przez dwa miesiące – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Koronawirus w Polsce. Eksperci spekulują: dzieci wrócą do szkół w połowie czerwca

Koronawirus dotarł do Polski na początku marca. W Polsce ogłoszono stan epidemii. Premier Mateusz Morawiecki poinformował, że lekcje w szkołach zostaną wstrzymane do świąt wielkanocnych. Do tego czasu nie będą odbywały się w nich zajęcia dydaktyczno-wychowawcze, z wyjątkiem m.in. tych w podmiotach leczniczych i specjalnych ośrodkach szkolno-wychowawczych. Zawieszenie zajęć dotyczy też żłobków, klubów dziecięcych i uczelni.

W związku z przedłużeniem okresu zawieszenia lekcji zostanie też wydłużony 14-dniowy zasiłek na opiekę nad dziećmi.

Czy po świętach dzieci wrócą do szkoły? MEN mówił wcześniej o przedłużeniu tego okresu może do końca kwietnia. A kiedy realnie możliwy jest powrót młodzieży do regularnej nauki?

– Być może pod koniec roku szkolnego. Być może w drugiej połowie czerwca. Stan zagrożenia będzie na pewno przez dwa miesiące, czyli marzec i kwiecień. Do tej sytuacji będziemy pomału się przyzwyczajać – mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prof. Robert Flisiak, prezes Polskiego Towarzystwa Epidemiologów i Lekarzy Chorób Zakaźnych.

Czy pandemia – jak prognozują Brytyjczycy – może potrwać nawet do wiosny przyszłego roku?

– W momencie gdy ta liczba zachorowań spadnie, jak to widzimy np. w Chinach, to będzie koniec zagrożenia epidemicznego. Natomiast wirus będzie cały czas w środowisku, tak jak wirus grypy. Proszę spojrzeć na Chiny – potężnymi siłami i działaniami oni wygasili epidemię, ale wciąż, codziennie jest tam raportowanych 20-40 nowych przypadków – tłumaczy w rozmowie z „GW” prof. Flisiak.

Lekarz prognozuje, że wygaszanie epidemii prawdopodobnie nastąpi w maju. – Przyzwyczaimy się do licznie umierających pacjentów. Liczby zakażonych też już nie będą robiły na nas wrażenia. W maju prawdopodobnie nastąpi wygaszanie epidemii. I wtedy będzie decyzja, czy już zdejmujemy obostrzenia, czy nie. Jeżeli zdejmie się je przedwcześnie i przy warunkach klimatycznych sprzyjających rozprzestrzenianiu się wirusa, może dojść do ponownego wzrostu liczby zakażeń – ostrzega prof. Robert Flisiak.

Koronawirus w Polsce i na świecie

Epidemia koronawirusa wybuchła pod koniec grudnia 2019 roku w chińskim mieście Wuhan. Liczba zakażonych koronawirusem na świecie przekroczyła 250 tys i zabiła ponad 10 tys. osób. W Polsce obecnie zarażonych jest już ponad 411 osób, z czego sześć to ofiary śmiertelne. Jedną z nich jest młoda, 27-letnia kobieta.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close