– Dlatego, bo w laboratoriach na pewną są przechowywane bardziej śmiercionośne wirusy niż ten, o którym rozmawiamy. Wystarczy pomyśleć o ospie prawdziwej, która, jak się powszechnie uważa, przechowywana w rosyjskich i amerykańskich laboratoriach wojskowych. W tym wypadku zakażań i zgonów było by dożo więcej. Jeżeli ktoś chciałby nas uśmiercić to na pewno prościej byłoby skorzystać z ospy prawdziwej zwłaszcza, że nikt się przeciw niej nie szczepi lub innego patogenu – mówił „SE” były wiceminister zdrowia, epidemiolog, prof. Marcin Czech.
– „Super Express”:- Opracowanie skutecznej szczepionki chroniącej ludzi przed sars-cov-2 lub skutecznego leku stanowi obecnie priorytet dla setek naukowców. Mówi się, że pierwszy środek może wejść do użytku już jesienią. ile potrzeba czasu, aby stworzyć szczepionkę lub lek na nowego koronawirusa?
-prof. Marcin Czech:- Pani redaktor, mamy do czynienia z grupą trzech zagadnień.
– Jakich?
– Zacznijmy od tego, że najpierw musimy sprawdzić, czy możemy zastosować leki już istniejące tzn. czy można rozszerzyć zastosowania o nowe wskazanie dla istniejącego już na rynku leku.
-Co ma pan na myśli?
– Chodzi o to, że na rynku mogą występować substancje, które są w stanie wspomóc walkę z nowym koronawirusem. Według mojej wiedzy badania obecnie prowadzone dotyczą 30 preparatów, które są mniej lub bardziej znane.
– Które pana zdaniem są bardziej znane?
– Do grupy znanych medykamentów możemy zaliczyć m.in. chlorochlinę, stosowaną w leczeniu malarii, leki używane w zakażeniach wirusem HIV, inne leki antywirusowe oraz antybiotyki działające na atypowe zapalenie płuc. Zrobienie badań, dotyczących nowych wskazań będzie prostsze, bo mamy leki, które są zarejestrowane i przebadane. Dzięki temu ścieżka będzie prostsza. I stanowi najszybszą drogę do ewentualnego sukcesu. Szczególnie w sytuacji nadzwyczajnej.
– Przejdźmy zatem do dwóch kolejnych dróg postępowania. jeżeli okaże się, że dostępne środki zawiodą. Co wtedy?
– Wówczas zostają nam dwie ścieżki.
– Czyli?
– Nowy lek albo nowa szczepionka. zarówno nad szczepionką jak i nowym lekiem pracuje wiele laboratoriów państwowych i prywatnych. Wiemy z jakim patogenem mamy do czynienia. Wiemy jak koronawirus przyczepia się do komórek i przez jakie receptory działa. Wiadomo, które komórki są jego celem i jesteśmy świadomi jakie enzymy biorą udział w replikacji wirusa. znamy jego materiał genetyczny, którym jest pojedyncza nić RNA zawierająca ok. 30 tysięcy nukleotydów. Nasza wiedza jest dość bogata, więc laboratoria nie są w złej sytuacji, jeśli chodzi o informacje, które są im niezbędne do pracy.
– Skoro jest łatwiej. Dlaczego nadal nie ma gotowej szczepionki?
– Szczepionka musi być odpowiednio zbadana. Trzeba opracować jej skład, zapewnić stabilność biochemiczną. Musimy mieć pewność, że jej podanie jest bezpieczne. Trzeba wykonać badania przedkliniczne, następnie kliniczne na wczesnym etapie we współpracy z ochotnikami, którzy za zgodą będą chcieli przetestować szczepionkę.
– Ile trwają badania kliniczne?
– Badania przedkliniczne i kliniczne trwają wiele miesięcy. Nie da się dokładnie określić konkretnego czasu, bo nie wiemy dokładnie jak będą przebiegały. Od momentu pomysłu i rozwoju molekuły (w przypadku nowego leku) do momentu, gdy lek znajduje się na rynku, po rejestracji odpowiednich agencji i jest w produkcji musimy minąć czas.
– Zatem sugestie niektórych ekspertów, że szczepionka zostanie „za moment” wynaleziona trzeba przyjmować z dystansem?
– W pewnym sensie tak. Nie możemy pominąć żadnego etapu, który prowadzi do efektu końcowego, którego owocem jest gotowa, skuteczna i bezpieczna szczepionka lub lek. Do tego dochodzą ograniczenia procesu produkcji, co przy pandemii ma duże znaczenie. Jednak myślę, że prace nad szczepionką posuwają się najszybciej jak się da. Mając oczywiście na uwadze obecną sytuację i poziom współczesnej nauki.
– Pozostając w temacie koronawirusa. Wiele mówi się o tym, że sars-cov-2 jest sztucznym, syntetycznym wytworem naukowców z wuhan, którzy wypuścili wirus jako broń biologiczną. Jest to prawdopodobne?
– Wirus nie może być sztuczny. to bardzo prostszy organizm, ma materiał genetyczny, w tym przypadku RNA i otoczkę, w której znajdują się różne białka. RNA wirusa składa się z nukleotydów, które są materiałem genetycznym wirusa, który się namnaża i koduje białka. wirus jest prostym organizmem i nie ma w nim miejsca na „syntetyki”. Podstawową czynnością wirusa jest namnażanie się w komórkach żywiciela i ekspansja. Inżynieria genetyczna oczywiście pozwala bawić się materiałem genetycznym. Genetycy i wirusolodzy mówią, że koronawirus powstał zupełnie naturalnie. Poprzednim gospodarzem tego koronawirusa beta było zwierzę. Później stał się nim człowiek, który stał się źródłem zakażenia dla innego człowieka. To nie pierwszy wirus, który przeskakuje w taki sposób. Wracając jednak do pytanie o to, czy nowy koronawirus został stworzony jako broń biologiczna, według mnie nie może.
– Dlaczego?
– Dlatego, bo w laboratoriach na pewną są przechowywane bardziej śmiercionośne wirusy niż ten, o którym rozmawiamy. Wystarczy pomyśleć o ospie prawdziwej, która, jak się powszechnie uważa, przechowywana w rosyjskich i amerykańskich laboratoriach wojskowych. W tym wypadku zakażań i zgonów było by dożo więcej. Jeżeli ktoś chciałby nas uśmiercić to na pewno prościej byłoby skorzystać z ospy prawdziwej zwłaszcza, że nikt się przeciw niej nie szczepi lub innego patogenu.
Rozmawiała Sandra Skibniewska
Źródło: se.pl