Wiadomości

Koronawirus nie ma wakacji. Przeczytaj: 7 zasad bezpieczeństwa

Chętnie wylogowalibyśmy się z tej pandemicznej rzeczywistości na jakiś czas. Niestety, nie da się. Pozostaje rozsądnie korzystać z tego, co możliwe i przestrzegać tego, co zakazane. I rzecz podstawowa: trzymajmy się zasad bezpieczeństwa. Koronawirus nie ma wakacji, atakuje z mniejszą lub większą siłą w różnych krajach. Także u nas. A to jak przebiega zakażenie u konkretnej osoby, to niewiadoma. Jedni przechodzą chorobę lekko, inni chorują tak ciężko, jak nigdy do tej pory im się nie zdarzało. Nie warto ryzykować.

Dzisiaj przybyło 771 nowych zakażeń. Najwięcej w Małpolsce (150), na Śląsku (133), Mazowszu (96), Pomorzu (69) i w Wielkopolsce (62). Kwarantanną objętych jest ponad 100 tys. osób. Od 4 marca, gdy zarejestrowano w Polsce pierwszy przypadek SARS-CoV-2, zaraziło się koronawirusem 56 090 osób. Obecnie choruje 15 368. 19 lipca było 8 188 chorych, dzień później liczba tych tzw. aktywnych przypadków zaczęła rosnąć. Przebiliśmy najwyższą do tej pory taką liczbę – 17 czerwca były 14 494 aktywne przypadki.

Nie ułatwiajmy koronawirusowi działania, nie przyczyniajmy się do tego, że zakażeń zacznie gwałtownie przybywać. Jak to robić? I jak się bronić? Przypominamy 7 zasad bezpieczeństwa, w tym 3, które już powinny były wejść nam w nawyk – DMM: dystans, maska, mycie rąk.

DYSTANS

Koronawirus przenosi się drogą kropelkową, 1,5-metrowa odległość od innej osoby utrudnia, a nawet uniemożliwia mu atak.

UNIKANIE TŁUMÓW

Żeby żyć, wirus SARS-CoV-2 potrzebuje człowieka. Tłocząc się ryzykujemy zakażenie i ułatwiamy mu rozprzestrzenianie się.

MASKA

Chroni bardziej innych niż nas samych, ale ochrona działa w obie strony. Nosząc maski we wnętrzach, tj. w sklepach, urzędach, autobusach, pociągach, gdzie z powodu ograniczonej przestrzeni i wentylacji, w powietrzu może się gromadzić większa ilość zarazków, zmniejszamy ryzyko, że zarazimy kogoś koronawirusem lub że sami zostaniemy zarażeni.

MYCIE RĄK

Koronawirus ma słaby punkt – osłonkę, która chroni jego materiał genetyczny. Niszczy ją zwykłe mydło lub środki z 60-70-proc. akoholem. Myjmy ręce, po wejściu do sklepu i po wyjściu z niego, po wyjściu z autobusu czy tramwaju, po przyjściu do domu. I – to ważne! – nie dotykajmy dłońmi nosa, ust i oczu, bo tak można się zarazić.

NIELEKCEWAŻENIE OBJAWÓW

Czujemy się grypowo, mamy gorączkę, męczy nas kaszel? Szukając powodu złego samopoczucia, zastanówmy się, czy przyczyną nie może być wirus? W razie wątpliwości dzwonimy do sanepidu lub swojego lekarza. I rozważamy, czy warto zrobić test. W ten sposób przecinamy drogi rozchodzenia się kornawirusa.

PRZESTRZEGANIE REGUŁ

Trafiliśmy w kwarantannę, objęła nas izolacja? Trzymamy się zasad. Do zera ograniczamy kontakty i wychodzenie z domu. A jeśli postanowiliśmy zrobić test, sami nałóżmy na siebie kwarantannę lub przynajmniej znacząco ograniczmy aktywność do czasu otrzymania wyniku. Z jakiegoś powodu zdecydowaliśmy przecież, by poddać się badaniu. Jeśli test potwierdzi zakażenie, a w my tym czasie pracujemy, grillujemy, imprezujemy, narażamy na chorobę wiele osób.

DBANIE O SIEBIE

Nie każdy kontakt z wirusem musi skończyć się zakażeniem. Nawet, gdy chorujemy na chorobę przewlekłą. Duże znaczenie ma siła układu odpornościowego i kondycja naszego organizmu. Dlatego dbajmy o siebie. Zamiast fast foodów, jedzmy świeżo przygotowane posiłki – ryby, chude mięso, warzywa, owoce. Wysypiajmy się. Ruszajmy się. Pogoda jest dynamiczna, ale przecież to lato i dni są długie – wykorzystajmy ten czas, choćby na spacery.

Źródło: fakt.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close