Polska Agencja Kosmiczna, za rządów PiS, ma duże problemy z wyborem prezesów – czytamy w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”. Przed dwoma tygodniami komisja konkursowa wskazała na to stanowisko Michała Szaniawskiego, miało jednak dojść tu do naruszenia prawa.
„Prezes jak z kosmosu. Skarga na konkurs na szefowa rządowej agencji PAK”
Wskazuje na to dokument, do którego dotarła „Rzeczpospolita”. Jest to skarga na komisję konkursową, którą do premiera i trzech ministrów, wysłał jeden z kontrkandydatów Szaniawskiego. Swoje zarzuty sformułował w czterech punktach.
Pierwsze dwa, jak podaje gazeta, dotyczą wymogów formalnych. „Szaniawski ukończył studia w Belgii, a jak wywodzi autor skargi, Polska nie posiada z tym krajem umowy o uznawaniu wykształcenia, więc bez nostryfikacji dyplom nie jest ważny” – czytamy.
Trzecia grupa zarzutów dotyczy dotyczy błędów i naruszeń prawa, do jakich zdaniem kontrkandydata doszło podczas konkursu. W czwartym punkcie stwierdzono, że Szaniawski nie ma autorytetu, odpowiedniego do pełnienia funkcji prezesa PAK.
To jednak nie wszystko. Wcześniej kandydatura Szaniawskiego została odrzucona, ale w najnowszym konkursie, rozpisanym na podstawie znowelizowanej ustawy, uzyskała akceptację – choć z pisma, do którego dotarła „Rz”, wynika, że Szaniawski wciąż nie spełnia wymogów formalnych.
Źródło: wiadomosci.onet.pl