Wiadomości

Komentarze po zatrzymaniu Bartłomieja M. Politycy PiS zgodnie powtarzają hasło Kaczyńskiego

CBA zatrzymało w poniedziałek kilka osób podejrzanych o nadużycia związane z MON i PGZ. Wśród nich jest były rzecznik resortu Bartłomiej M. Politycy PiS komentują te doniesienia. Wszyscy podkreślają zgodnie, że dla PiS wszyscy są równi wobec prawa.

Komentarze po zatrzymaniu Bartłomieja M. Politycy PiS zgodnie powtarzają hasło Kaczyńskiego

W poniedziałek rano CBA zatrzymało sześć osób m.in. pod zarzutem powoływania się na wpływy w MON w celu czerpania osobistych korzyści. Centralne Biuro Śledcze informuje, że wśród zatrzymanych jest były rzecznik prasowy MON Bartłomiej M., były członek zarządu spółki Polskiej Grupy Zbrojeniowej S.A. Radosław O., były parlamentarzysta Mariusz Antoni K., a także trzej byli pracownicy MON oraz spółki PGZ.

Zatrzymanie Bartłomieja M. „Nie będzie świętych krów”

Na informację o aresztowaniu osób związanych z Ministerstwem Obrony Narodowej i Polską Grupą Zbrojeniową zareagowało polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wielu z nich powtarza hasło Jarosława Kaczyńskiego, że „nie będzie świętych krów”. Napisali lub powiedzieli o tym m.in. rzeczniczka PiS Beata Mazurek czy wicepremier Jarosław Gowin.

Beata Mazurek napisała, że wszyscy są równi wobec prawa bez względu na legitymacje i sympatie polityczne. „Tak wygląda różnica w standardach rządzenia pomiędzy PiS i PO. Jesteśmy wiarygodni”.

– Standardy są dla wszystkich – dodał minister Gowin w lokalnym radiu. Dodał, że wiadomość o zatrzymaniu Bartłomieja M. jest jednocześnie „smutna i budująca”.

Zatrzymanie Bartłomieja M. Jedni zaskoczeni, inni nie

Inni podkreślają, że zatrzymanie Bartłomieja M. jest dla nich zaskoczeniem. Jacek Sasin powiedział w porannej rozmowie w Polsat News, że nic o tym nie wiedział. Dodał, że to oznacza, że w PiS nie ma podwójnych standardów.

Zaskoczony był także Michał Dworczyk, szef KPRM i były wiceszef MON. – Dzisiaj w Polsce wszyscy są równi wobec prawa i nie ma żadnej taryfy ulgowej. Jeżeli ktoś łamie prawo, musi liczyć się z konsekwencjami – powiedział w Radiu ZET. Liczy jednak na to, że sprawa zostanie szybko wyjaśniona.

Podkreślił również, że w MON pracuje ponad 1,5 tysiąca osób. – Trudno oczekiwać, że minister ma wiedzę na temat każdego z pracowników – tłumaczył.

Błażej Spychalski, rzecznik prezydenta RP, z kolei powiedział, że zatrzymanie w ogóle go nie dziwi. Powtórzył jednak zdanie o tym, że PiS „patrzy na ręce też swoim”. – To na pewno dla Antoniego Macierewicza duży problem – powiedział.

Grzegorz Schetyna przypomniał z kolei, że Platforma Obywatelska mówiła o nieprawidłowościach w działaniu M. już trzy lata temu. „Czy ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości dotyczące tej władzy?” – spytał.

Sprawę zatrzymania CBA komentują także dziennikarze. Michał Kolanko z „Rzeczpospolitej” napisał, że od rana „PiS jest w lekkiej defensywie” –  na co zareagował dziennikarz Radia ZET Jacek Czarnecki.

„W jakiej defensywie? Moim zdaniem PiS, po śmierci Adamowicza, a przed wyborami, udowadnia ludowi, że „nie ma świętych krów”. Jest na tyle daleko do wyborów, że sprawa medialnie przyschnie, ale będzie nią można się pochwalić na wiecach – napisał Czarnecki.

Zdaniem Grzegorza Sroczyńskiego zatrzymanie Bartłomieja M. jest dla PiS bardzo wygodne. To jest usunięcie argumentu dla opozycji na czas kampanii – ocenił.

Anna Dryjańska podejrzewa natomiast, że zatrzymanie może być próbą ukrycia innej afery w PiS. „PiS-owi musi się palić pod nogami, skoro nasłał CBA na M.”.

https://twitter.com/Anna_Dryjanska/status/1089791866223165440

Dziennikarz Onetu przypomniał natomiast, że Piotr Kaczorek nie mógł poinformować o zatrzymaniu.  „Niesamowity jest ten mit o obecnej władzy, która uczciwością wyróżnia się na tle poprzednich” – napisał.

Źródło: gazeta.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close