Wiadomości

Kierowca Beaty Szydło rozbił drugie rządowe auto. To kurier od przewozu VIP-ów

Choć co rusz słychać o kraksach powodowanych przez funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, kierownictwo formacji najwyraźniej nie wyciąga żadnych wniosków! W ostatnią sobotę bus z ochroniarzami VIP-ów uderzył w samochód osobowy w Starowej Górze (woj. łódzkie). Jak dowiedział się „Super Express”, za kierownicą siedział kierowca Beaty Szydło (56 l.), który ma już na koncie stłuczki!

O Marcinie W. było głośno w 2018 r., kiedy spowodował wypadek w Imielinie (woj. śląskie). To on jechał w kolumnie ówczesnej wicepremier jako kierowca audi Q7, którym uderzył w pancerne bmw z Szydło na pokładzie. Całe zajście skończyło się karambolem i zderzeniem z cywilnym peugeotem. Po wyczynach swojego podopiecznego musiał się tłumaczyć Tomasz Miłkowski (49 l.), który stracił już posadę szefa SOP.

Miłkowski ujawnił, że Marcin W. został zatrudniony w formacji w 2016 r. – Wcześniej pięć lat był kierowcą zawodowym – wypalił komendant w TVN24. Jak się potem okazało, to prawda. Funkcjonariusz faktycznie jeździł po kraju. Tyle że jako… kurier! Co więcej, po słynnej stłuczce z Beatą Szydło na pokładzie prawie nie poniósł konsekwencji.

Jak się dowiedzieliśmy, to kurier od ochrony VIP-ów siedział za kierownicą, kiedy doszło do sobotniej stłuczki w Starowej Górze! – Dotychczas nie poniósł prawie żadnych konsekwencji, a mógłby zabić pięć osób – oburza się nasz informator z SOP. – Po incydencie z Szydło trafił jedynie do zespołu zabezpieczającego wizyty osób ochranianych – zdradza informator „Super Expressu”.

O kierowcę byłej premier zapytaliśmy oficjalnie w SOP. – Nie mogę rozmawiać o kadrach, nie zdradzamy personaliów funkcjonariuszy – mówi nam ppłk Bogusław Piórkowski, rzecznik formacji.

Źródło: se.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close