Wiadomości

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło odpowiada na zarzuty o ugryzieniu mieszkańca Milanówka

Szefowa kampanii wyborczej Andrzeja Dudy, Jolanta Turczynowicz-Kieryłło skomentowała publikację „Gazety Wyborczej”. Według artykułu mecenas w 2018 roku podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych miała dotkliwie ugryźć w rękę mieszkańca Milanówka. Członkini sztabu prezydenta do zarzutów odniosła się na Twitterze.

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło odpowiada na zarzuty o ugryzieniu mieszkańca Milanówka

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło skomentowała doniesienia o ugryzieniu mieszkańca Milanówka. (Facebook.com, Fot: Jolanta Turczynowicz-Kieryłło)

Rzekomy atak ze strony Jolanty Turczynowicz-Kieryłło wydarzyć się miał 3 listopada ubiegłego roku. Incydent wyszedł na jaw dzięki rozmowie , jakiej udzielił gazecie mieszkający w Milanówku pan Krzysztof. Według jego relacji szefowa sztabu Andrzeja Dudy miała ugryźć go w rękę, kiedy ten zareagował w sprawie zagłuszania przez nią ciszy wyborczej.

Mężczyzna twierdzi, że adwokatka podczas nocnego spaceru z synem i dwoma psami miała roznosić materiały wyborcze oczerniające Piotra Remiszewskiego kandydującego wówczas na burmistrza.

– Widząc dojeżdżający patrol, kobieta rzuciła się na mnie i z całej siły gryzła mi rękę, z siłą na granicy mojego zemdlenia – relacjonował mieszkaniec Milanówka, publikując w sieci zdjęcie pogryzionej ręki. Mecenas nie zaprzeczyła na łamach „Gazety Wyborczej” że doszło do incydentu, jednak obie strony inaczej przedstawiały jego przebieg. W sprawie było prowadzone postępowanie.

Szefowa kampanii Dudy odpowiada „Wyborczej”

Jolanty Turczynowicz-Kieryłło skomentowała stawiane jej zarzuty i przedstawiła swoją wersję wydarzeń. Mecenas uważa, że to ona była ofiarą przemocy podczas listopadowego zajścia i oskarża „Gazetę Wyborczą” o stawanie ramie w ramię „z damskim bokserem”.

– Gazeta Wyborcza sięgnęła dzisiaj bruku. Stanęła po stronie damskiego boksera przeciwko matce broniącej dziecko. Ukryła opinie lekarskie, że sprawca mnie dusił. Zataiła, że zaatakował nas zawodowy hejter, opisywany w mediach ogólnopolskich – napisała na TwitterzeTurczynowicz-Kieryłło dodając później, że to „koniec Gazety Wyborczej”.

Słowa adwokat skomentować postanowił zastępca redaktora naczelnego dziennika, który poprosił ją, aby „nie ostrzyła sobie na niego zębów”.

– Szanowna Pani, proszę nie ostrzyć sobie zębów na Gazetę Wyborczą, której koniec ogłaszał już cały legion naszych fanów. Na szczęście, mimo chęci – to jeszcze nie Pani wyznacza w PL granice wolności słowa. Miast miotać obelgi, prosimy o wyjaśnienia, bo sprawa jest rozwojowa – odpowiedział szefowej kampanii Dudy Jarosław Kurski.

Jolanta Turczynowicz-Kieryłło zaapelowała także do Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, kandydatki Platformy Obywatelskiej na prezydenta. Według niej polityk powinna stanowczo potępić dziennik za opublikowany na jej temat artykuł.

– Oczekuję od M. Kidawy-Błońskiej, że potępi GW za tego typu promocję przemocy wobec kobiet – oświadczyła szefowa kampanii Andrzeja Dudy.

Źródło: wp.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close