Wiadomości

Joanna Lichocka z naganą. Komisja Etyki ukarała posłankę najwyższą możliwą karą

Sejmowa Komisja Etyki zajęła się w piątek gestem Joanny Lichockiej, która po głosowaniu w lutym skierowała w stronę swoich politycznych konkurentów gest polegający na wskazaniu środkowego palca. Nie wiadomo, jakie argumenty padały na posiedzeniu – było ono zamknięte dla mediów – informuje portal tvn24.pl.

Joanna Lichocka z naganą. Komisja Etyki ukarała posłankę najwyższą możliwą karą

  • Sprawa Lichockiej przed Komisją Etyki dotyczyła gestu, który posłanka PiS wykonała po sejmowej awanturze w sprawie ustawy dającej blisko 2 mld zł na media publiczne. Po odrzuceniu weta Senatu Lichocka pokazała opozycji środkowy palec
  • Lichocka tłumaczyła, że nie wykonała obraźliwego gestu, a przesuwała jedynie palcem pod okiem
  • Konsekwencją zachowania Lichockiej było jej odwołanie z funkcji zastępcy przewodniczącego Sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu, ale w czwartek posłanka PiS została ponownie wybrana na stanowisko

Jak informuje portal tvn24.pl, Lichocka odmówiła odpowiedzi na pytania dotyczące posiedzenia Sejmowej Komisji Etyki argumentując, że „nie rozmawia z TVN-em”.

W lutym, po głosowaniu, w którym Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu noweli ustawy o radiofonii i telewizji oraz ustawy abonamentowej, która zakłada rekompensatę w wysokości 1,95 mld zł w 2020 r. dla TVP i Polskiego Radia, media obiegło zdjęcie Lichockiej z wyprostowanym środkowym palcem.

Lichocka zapewniła, że nie wykonała wulgarnego gestu, a jedynie przesuwała „energicznie dwukrotnie palcem pod okiem, bo była zdenerwowana”, co – według niej – widać na upublicznionych w sieci materiałach filmowych. Zadeklarowała, że jest gotowa złożyć wyjaśnienia na forum sejmowej komisji etyki. Przeprosiła wszystkich, którzy poczuli się urażeni. Stwierdziła też, że przy użyciu stopklatek wprowadza się opinię publiczną w błąd i zarzuciła PO uruchomienie „machiny propagandowej”.

Odwołanie i powrót z funkcji wiceszefowej komisji kultury

24 lipca Komisja Kultury odwołała posłankę PiS z funkcji zastępcy przewodniczącego komisji. Za jej odwołaniem opowiedziało się 14 posłów, przeciw było 13, jeden wstrzymał się od głosu.

O odwołanie Lichockiej wnioskowali posłowie opozycji, PiS przekonywało, że zachowanie, który się jej przypisuje „nie miało nic wspólnego z gestem obraźliwym”.

Co ciekawe, w czwartek w trakcie posiedzenia sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu w punkcie „sprawy różne” posłanka PiS Mirosława Stachowiak-Różecka zgłosiła wniosek o uzupełnienie składu prezydium komisji. Jako pierwszą poddano pod głosowanie kandydaturę Lichockiej. Komisja Kultury liczy 30 posłów, w głosowaniu wzięło udział 29. Za kandydaturą Lichockiej opowiedziało się 15, przeciw było 14. W związku z uzyskaniem przez nią większości, nie głosowano pozostałych wniosków.

Tym samym Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu ponownie wybrała posłankę Joannę Lichocką na zastępcę przewodniczącego komisji, co wywołało spore kontrowersje wśród polityków opozycji.

Iwona Śledzińska-Katarasińska (KO) oceniła, że nie powinno się uzupełniać składu prezydium w takim trybie. – Nie wydaje mi się, żeby w trybie „spraw różnych” można było uzupełniać skład prezydium, jednak z reguły to jest poprzedzone informacją, że coś takiego będziemy robić. Dlatego ja składam wniosek przeciwny, aby na tym posiedzeniu nie uzupełniać składu prezydium – powiedziała Śledzińska-Katarasińska. Zaproponowała, żeby zobowiązać przewodniczącego komisji czy prezydium do „w miarę szybkiego uzupełniania składu prezydium”.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close