Jan Lityński, działacz opozycji demokratycznej utonął, gdy próbował ratować swojego psa. W niedzielę późnym wieczorem policja przerwała poszukiwania polityka. Z poniedziałkowych ustaleń Radia ZET wynika, że akcja zostaje wznowiona.
– Poszukiwania ciała Jana Lityńskiego wznowione na Narwi. Działamy wspólnie z policją. Na razie do akcji nie wkraczają nurkowie – powiedział Konrad Chrzanowski PSP w rozmowie z dziennikarzem Radia ZET Michałem Dzienyńskim. Godzinę wcześniej reporter informował, że akcja nie zostaje na razie wznowiona.
Poszukiwania ciała #JanLityński wznowione #Narew Działamy wspólnie z policją. Na razie do akcji nie wkraczają nurkowie mówi #RadioZET Kondrad Chrzanowski z #PSP #Pułtusk @RadioZET_NEWS
— Michał Dzienyński (@MDzienynski) February 22, 2021
Jan Lityński nie żyje. Policja nie zdecydowała na razie o wznowieniu akcji poszukiwawczej
Jak podaje „Pułtuska Gazeta Powiatowa”, w niedzielne popołudnie Jan Lityński wybrał się na spacer z żoną i psem. Małżeństwo spacerowało w okolicach rzeki Narew w Pułtusku w województwie mazowieckim.
Po pomoc zadzwoniło małżeństwo przechadzające się w okolicach miejsca wypadku. Na swojej trasie spotkali zmarzniętą i przemoczoną kobietę z psem, która powiedziała, że mąż utonął w rzece. Mężczyzna miał uratować ich psa, pod którym załamał się lód. Spacerowicze zawiadomili straż pożarną oraz policję.
Strażacy po śladach na śniegu próbowali określić dokładne miejsce, w którym doszło do zdarzenia. Na miejsce przewieziono także żonę, która potwierdziła lokalizację wytypowaną przez strażaków. Najpierw przeczesywano miejsce przy użyciu specjalnych bosaków. Nurkowie próbowali zejść pod wodę, jednak było to bardzo trudne ze względu na silny nurt oraz złą widoczność. W akcji skorzystano również ze specjalistycznego sonaru oraz drona z podczerwienią.
Po dwóch godzinach poszukiwań straż zakończyła akcję ratowniczą, której prowadzenie w nocy mogłoby być niebezpieczne dla ekip ratunkowych. Dalsze decyzje w sprawie ma podjąć policja.
Źródło: gazeta.pl