– Te same środowiska, które z jednej strony mówią o jakimś języku nienawiści, podają jakieś przykłady takich czy innych zachowań innych osób, same używają języka, który nie powinien mieć miejsca – stwierdził w TVN24 prezydencki minister Andrzej Dera, odnosząc się do aktu oskarżenia wobec Jakuba Żulczyka. Pisarz odpowie przed Sądem Okręgowym w Warszawie za znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy.
Portal wpolityce.pl poinformował na początku tygodnia, że jedna z warszawskich prokuratur skierowała przeciwko pisarzowi Jakubowi Żulczykowi akt oskarżenia z artykułu 135 kodeksu karnego, czyli znieważenia głowy państwa.
Pisarz oskarżony o znieważenie prezydenta Andrzeja Dudy
Prokuratura poinformowała, że śledztwo zostało zainicjowane po zawiadomieniu osoby prywatnej. W ocenie prokuratury określenie „debil”, użyte przez Jakuba Żulczyka we wpisie w mediach społecznościowych, jest obraźliwe i nie sposób uznać go za merytoryczną krytykę, akceptowaną w ramach konstytucyjnej wolności wypowiedzi.
Według paragrafu 2 artykułu 135 kodeksu karnego, kto publicznie znieważa prezydenta, podlega karze do 3 lat pozbawienia wolności.
Andrzej Dera: Szacunek do prezydenta jest potrzebny
– To nie pan prezydent wnioskował o to, żeby ścigać tę osobę, tylko jest to przestępstwo opisane w polskim Kodeksie karnym. Działania organów państwa są działaniami z urzędu. Zostawmy to organom ścigania i sądowi, czy i jak doszło do popełnienia tego przestępstwa – skomentował w TVN24 sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Andrzej Dera.
Prezydencki minister stwierdził, że „jesteśmy w trudnych czasach, jest potrzebny szacunek do drugich osób, w szczególności szacunek do wybranego w sposób demokratyczny prezydenta naszego kraju”.
– Te same środowiska, które z jednej strony mówią o jakimś języku nienawiści, podają jakieś przykłady takich czy innych zachowań innych osób, same używają języka, który nie powinien mieć miejsca – skomentował.
– Nie wiem, czym się ten pan chlubił, nazywając w ten sposób prezydenta. Można się z prezydentem zgadzać lub nie zgadzać, ale powinno się szanować. Takie zachowania są wymagane przez wszystkich i powinny być akceptowane przez wszystkich – ocenił. Podkreślił, że „to nie jest kwestia dystansu pana prezydenta do siebie, tylko zapisów w Kodeksie karnym, który obowiązuje wszystkich”.
Źródło: gazeta.pl