„Mieć Cię tak blisko, poczuć ciepło Twojej szyi na moich ustach… ciepło ramion, uśmiech i spojrzenie… Upewniłam się tylko w tym, że kocham jak nigdy nikogo” – to wyznanie zakochanej w Andrzeju Dudzie internautki zelektryzowało opinię publiczną. Zdjęcie kobiety z prezydentem wzbudza kontrowersje, pojawiają się zarzuty, że jest ona prowokatorką, mającą na celu osłabić poparcie dla urzędującej głowy państwa. Wiele osób pyta również, czy takie spotkania są bezpieczne dla Andrzeja Dudy.
- Młoda kobieta znana jest użytkownikom mediów społecznościowych. Od dwóch lat na swoich kontach publikowała wyznania miłości dla głowy państwa
- Onet potwierdził autentyczność zdjęcia i tożsamość jego autora, który chce pozostać anonimowy
- Według naszych informacji, Służba Ochrony Państwa wie o kilku kobietach, które bardzo często próbowały nawiązać kontakt z prezydentem Dudą. Rzecznik SOP zapewnił, że w czasie spotkania z kobietą głowie państwa nie groziło żadne niebezpieczeństwo
Środowa wizyta Andrzeja Dudy w Zakliczynie przebiegała jak wiele innych. Płomienne przemówienie, setki uściśniętych rąk i zdjęcia z mieszkańcami. Na jednej z fotografii młoda kobieta zarzuca ręce na szyję i czule wpatruje się w prezydenta. Wielbicielka polityka opublikowała wspólne zdjęcia na Twitterze i opatrzyła je czułymi komentarzami.
Wpis wielbicielki Andrzeja Dudy
„Pocałowałam go w szyję chyba kilka razy wczoraj byłam tak podjarana, że nie wiedziałam co mam mówić, najchętniej bym m go już nie wypuszcza z ramion..ale rzeczywistość jest okrutna” [pisownia oryginalna].
Zdjęcie szybko zdobyło popularność i odbiło się szerokim echem w mediach i opinii publicznej. W sieci pojawiły się pogłoski, że kobieta wcześniej korespondowała z prezydentem, ukrywając się pod internetowym pseudonimem „Ruchadło lesne”.
Wcześniejsze wpisy wielbicielki prezydenta
Szef portalu TVP Info Samuel Pereira nazwał kobietę „wariatką” i stwierdził, że jej działalność to prowokacja, której celem jest osłabienie poparcia dla Andrzeja Dudy przed majowymi wyborami prezydenckimi. Wcześniej zarzucał także, że zdjęcie jest fotomontażem. Jego wpis zniknął już z Twittera.
Okazało się, że zarówno internauci, jak i szef portalu TVP Info nie mieli racji. Onet potwierdził autentyczność zdjęcia i tożsamość jego autora, który chce pozostać anonimowy.
Młoda kobieta znana jest użytkownikom mediów społecznościowych. Od dwóch lat na swoich kontach publikowała wyznania miłości dla głowy państwa. Twitter kilkukrotnie usuwał jej profile, jednak internautka zawsze wracała i publikowała kolejne wpisy. W ub. r. przejęła nawet login użytkownika „Ruchadło leśne”.
W przeszłości wiele kontrowersji wywołało to, jakie osoby obserwuje Andrzej Duda. Wśród nich znaleźli się użytkownicy o takich nazwach jak wspomniane „Ruchadło leśne”, „Foczka” czy „Pimpuś Sadełko”. To jednak nie koniec. Dyskusję wywołały również nocne wpisy prezydenta, w których dyskutował on z użytkownikami Twittera.
„Facet jest tylko trochę brzydszy od diabła. Kobiety zawsze są piękne. Taki już jest ten świat. ;-)” – to m.in. pisał Andrzej Duda. Dopytywany przez internautów, czy to na pewno on publikuje te wpisy, zamieścił swoje zdjęcie:
@EwaWac @bia9977 @ksietczynski Ja! pic.twitter.com/It2M12Buae
— Andrzej Duda (@AndrzejDuda) April 29, 2016
Pomimo uwielbienia dla Andrzeja Dudy kobieta nie ukrywa niechęci do rządów Zjednoczonej Prawicy. „Zero »klasy« Panie Pereira. Tak bardzo zabolało, że dostałam się do Andrzeja, którego próbujecie trzymać w tzw. złotej klatce?? Wstyd” – pisze fanka prezydenta.
Internauci zwracają jednak uwagę na inną kwestię. Czy osoba, której twitterowe wpisy wzbudzają kontrowersje, powinna znaleźć się tak blisko głowy państwa? Według informacji Onetu, Służba Ochrony Państwa wie o kilku kobietach, które bardzo często próbowały nawiązać kontakt z prezydentem.
Obawy o bezpieczeństwo Andrzeja Dudy rozwiewa w rozmowie z Onetem rzecznik SOP Bogusław Piórkowski: – Mamy ściśle określone procedury w czasie spotkań polityków z wyborcami. Prezydentowi nie grozi wtedy żadne niebezpieczeństwo.
Do PAD, odkąd pracuje przy spotkaniach z mieszkańcami (3 lata) lgną tysiace ludzi. Jedni ściskają dłoń inni chce selfie inni chcą się przytulić. To nasza codzienność. Jeżeli ktoś ma w tym złe intencje i próbuje do tego dorobić fałszywą polityczną historie – to jest to przykre. https://t.co/nVurc52hUS
— Jakub Szymczuk (@jakub_szymczuk) February 13, 2020
Pracownicy Kancelarii Prezydenta uważają, że cała sytuacja została niepotrzebnie rozdmuchana, bowiem w czasie spotkań wyborcy często chcą znaleźć się jak najbliżej Andrzeja Dudy. „Takich sytuacji jest mnóstwo” – napisała Katarzyna Pawlak-Mucha. „Jedni ściskają dłoń, inni chcą selfie, inni chcą się przytulić. To nasza codzienność. Jeżeli ktoś ma w tym złe intencje i próbuje do tego dorobić fałszywą polityczną historię – to jest to przykre” – stwierdził prezydencki fotograf Jakub Szymczyk.
Źródło: onet.pl