Mateusz Morawiecki był gościem Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Podczas rozmowy z „Faktem” usłyszał pytanie o cenę chleba i rosnącą inflację. Konkretna kwota nie padła, a odpowiedź premiera szybko zaczęła rozchodzić się po mediach społecznościowych.
Inflacja w Polsce pobiła 20-letni rekord. Główny Urząd Statyczny poinformował, że ceny wzrosły w sierpniu o 5,4 proc. rok do roku. Tak szybko wartość pieniądza w naszych portfelach nie spadała od równo dwudziestu lat i dwóch miesięcy.
Rządzący przekonują, że na inflację należy patrzeć przez pryzmat wzrostu gospodarczego i rosnących wynagrodzeń. Prezes NBP Adam Glapiński poinformował: dostępne prognozy wskazują, że w przyszłym roku inflacja się obniży. Zapowiedział przy tym interwencję banku, gdyby silny wzrost inflacji nadal się utrzymywał.
Mateusz Morawiecki w rozmowie z „Faktem” mówił, że wysoka inflacja go martwi, ale i on powołał się na analizy mówiące o prognozowanym spadku.
Jednak dziennikarka „Faktu” zadała szefowi rządu jeszcze jedno pytanie, które sprawiło mu wiele kłopotów: – Kiedy był pan ostatnio w sklepie spożywczym i czy pan wie, ile kosztuje taki zwykły bochenek chleba?
Jaka cena chleba? Premier o rolnikach i emerytach
Premier udzielił długiej, złożonej odpowiedzi, choć konkretna kwota nie padła. Na początku zadeklarował, że stara się robić zakupy „od czasu do czasu, żeby właśnie w sklepie spożywczym zobaczyć, jakie są ceny”.
– Porównuję je do cen w skupie. Pani mnie pyta o ceny w sklepie, ceny rosnące, natomiast po drugiej stronie są rolnicy. Oni cieszą się z tego, że z wyjątkiem cen na trzodę chlewną rosną ceny pszenicy, rzepaku, nawet mleka. W związku z tym jest to „miecz obosieczny”. Gdybyśmy mieli malejące ceny, to jednocześnie dla rolników oznaczałoby to niezwykle trudny czas – przekonywał.
– Dlatego chcemy zdecydowanie poprawić los emerytów poprzez wzrost ich dochodów netto. Bo emerytura bez podatków do 2500 zł oznacza, że w kieszeni emeryta może miesięcznie zostać nawet 200 zł – mówił dalej Mateusz Morawiecki. Na zakończenie przyznał, że to jest temat o który często był pytany na spotkaniach z wyborcami.
Ceny chleba rosną. Prognozy są złe
Business Insider Polska podaje, że przy obecnych notowaniach pszenicy ceny chleba, ale także makaronów i mąki, mogą wzrosnąć o nawet 15 proc. – Poziom cen zawdzięczamy tylko temu, że sieci marketów podpisują z producentami umowy na dłuższy termin, a ci muszą się trzymać ustalonych warunków – informują producenci pszenicy.
Portal dlahandlu.pl monitoruje ceny kilkudziesięciu produktów w największych polskich miastach, w kilku kategoriach sklepów. Podaje, że średnia cena chleba w sierpniu wynosiła 3 zł 69 gr. W lipcu było to 4 zł 99 gr, co było najwyższą ceną od ponad 10 lat.
Źródło: onet.pl