Wszystko wysycha w przerażającym tempie. Co chwilę biegamy z wężem i konewką. Marzymy o tym, by coś zmienić. Oto kilka sposobów na to, jak tanio i bez wysiłku poradzić sobie w podlewaniem.
Rada pierwsza z pozoru banalna, ale wiele osób o tym zapomina. Zużycie wody w czasie upałów naprawdę drastycznie rośnie i jeśli nie macie sublicznika, to niestety płacicie wspólny rachunek za wodę i kanalizację. Warto więc założyć sublicznik służący do mierzenia wody do podlewania. Tu mamy pierwszą oszczędność. Jeśli mamy kilka tysięcy wolnych środków warto założyć zbiornik deszczówkowy. W trakcie deszczów zbiornik się wypełnia, potem w czasie upałów wodę używamy do podlewania. W wielu gminach na proekologiczne działania możemy dostać dotacje.
Jeśli jesteście na etapie budowy, jeszcze przed położeniem kabli elektrycznych i instalacji wodno – kanalizacyjnej można pomyśleć o systemach automatycznego zraszania. Są idealne do coraz częściej stosowanych zielonych ścian, nadają się do kącików zieleni, czyli miejsc, gdzie tworzymy w środku domu zieloną enklawę. Wtedy powinniśmy zadbać o podciągnięcie do takich miejsc instalacji wodnej i elektrycznej. Dołączony do tego elektrozawór pozwoli na automatyczne podlewanie, wtedy kiedy to zaprogramujemy. Dodatkowo do całości możemy dołączyć czujnik wilgotności ziemi i uruchamiać podlewanie dokładnie wtedy, kiedy rośliny tego potrzebują. Gadżet? Być może, ale pomyślcie, że wyjeżdżacie właśnie na wakacje i nie ma kto zająć się podlewaniem, albo macie po prostu gorsze dni i nie chce się wam nic robić. Automat wyręczy was w tych wszystkich czynnościach. Identyczny zestaw możemy zamontować także na zewnątrz. Odpowiednie ustawienie natrysków spowoduje, że ogród sam się podleje i to dokładnie, wtedy kiedy rośliny tego potrzebują.
Co zrobić, kiedy nie mamy pieniędzy na automatykę?
Na rynku dostępne są donice w podwójnym dnem. Wodę wlewamy kanalikiem do dolnego lub bocznego zbiornika, specjalna konstrukcja zapewnia nawadnianie. Dzięki takiemu systemowi możemy podlewać raz na dwa tygodnie a w upały raz na tydzień.
Rozwiązaniem ułatwiającym życie jest też stworzenie profesjonalnego systemu nawadniania ogrodowego. Takie zestawy można kupić w większości marketów budowlanych. Zaczynamy oczywiście od planu ogrodu z podziałem na strefy. Wtedy rozmieszczamy zraszacze, studzienki i rysujemy linię, którą będą przebiegały rury zasilające. W przypadku, kiedy mamy zróżnicowany ogród, w którym są klomby, kompozycje roślinne, drzewka, krzewy i trawnik, dobrze będzie pomyśleć o podziale na strefy, co pozwoli nam zoptymalizować podlewanie w zależności od gatunków roślinności. Dobrze będzie określić wcześniej zasięg zraszaczy. Mają one zazwyczaj zasięg od kilku do około 10 metrów. Pamiętajmy, by wyrysowane przez nas okręgi zachodziły na siebie, tak by na naszej mapie podlewania nie powstały martwe pola. Całą instalację musimy połączyć rurkami, które wkopuje się na głębokość około 30 centymetrów. To chyba zajmie nam najwięcej czasu. Do tego wszystkiego trzeba dodać automatykę w zależności od upodobań i zawartości portfela.
Ostatnio na stronach producentów sprzętu do podlewania ogrodu znaleźć można kompletne instrukcje projektowania i montażu. Bardzo przydatnym narzędziem będą instrukcje video z YouTube. Projektując automatykę, warto się zastanowić czy nie zainstalować czujników wilgotności gleby. Ostatnio na serwisach aukcyjnych pojawiały się stacje pogodowe z czujnikiem wilgotności ziemi w cenie 119 złotych.
Jedna z najbardziej prestiżowych firm zajmujących się sprzętem ogrodowym oferuje czujnik wilgotności gleby do sterowania podlewaniem w cenie 192 zł. Zwykły czujnik wilgotności gleby wraz z przekaźnikiem można kupić za kilkanaście złotych. Pompy do wody mają bardzo różne ceny w zależności od rodzaju i wydajności. Możemy pompę kupić za: 79, 159, 185, i także 319 zł. To tylko kilka cen z popularnych portali. Donice ze zbiornikami wody są dziś dostępne zarówno w sklepach, jak i na portalach. Są bardzo wygodne, bo nie musimy pamiętać o codziennym podlewaniu. Ich cena zazwyczaj w zależności od wielkości waha się w granicach od 20 do kilkudziesięciu złotych.
Całe systemy nawadniania trudno wycenić, bowiem zależy to zarówno od stopnia skomplikowania, jak i wielkości ogrodu, no i oczywiście od naszej fantazji i potrzeb.
Źródło: deccoria.pl