Córka miała zaledwie 6 lat, gdy skończyło się jej życie. Krótki czas, który spędziła wśród żywych, przepełniony był rodzinnym ciepłem, ale też borykaniem się z okropną chorobą. Już trzy dni po śmierci jej mama przeglądała zawartość szuflady należącej do córeczki. To, co odkryła w środku, sprawiło, że nie mogła przestać płakać.
Córka od chwili przyjścia na świat była bardzo kochana przez swoją rodzinę. Z biegiem lat wszyscy przyglądali się, jak zmienia się w małą dziewczynkę, pełną beztroski i uśmiechu, który nigdy nie znikał z jej twarzy. Ulubionym zajęciem było rysowanie, często sięgała po różową kredkę, mówiła, że w przyszłości chciałaby zostać nauczycielką.
Córka została zdiagnozowana z ciężką chorobą
Elena Desserich została zdiagnozowana z nieuleczalną chorobą. Lekarze okryli, że dziewczynka cierpi na nowotwór mózgu. Jej rodzice byli załamani, gdy dowiedzieli się, że w najlepszym wypadku córka przeżyje jeszcze trzy miesiące. Niestety, stało się inaczej i czasu z ukochaną Eleną mieli jeszcze mniej.
Podczas rozwoju choroby, pojawiało się coraz więcej problemów z codziennym funkcjonowaniem. Córka nagle nie mogła już jeść, przełykać ani mówić. W komunikacji z najbliższymi pomagały karteczki, na których Elena zapisywała, co chciałaby im przekazać, gdyby mogła się odezwać.
Córka wiedziała, że czeka ją szybka śmierć
Tuż po śmierci dziewczynki okazało się, że wiele notatek ukrywała przed rodzicami. Córka pisała w nich, że zdaje sobie sprawę z tego, że jej stan jest ciężki. Rodzice nie domyślali się, że Elena zna prawdę. Myśleli, że ich ukochana córeczka żyje w niewiedzy na temat swojego stanu zdrowia.
Mama dziewczynki trzy dni po śmierci córki odnalazła wiele zapisków, które Elena zdążyła przed śmiercią ukryć w szufladzie. Na karteczkach znajdowały się rysunki przedstawiające całą rodzinę i wiele ciepłych słów dla mamy, taty i młodszego rodzeństwa. Córka zrobiła rodzinie piękną niespodziankę. Słowa dziewczynki były dla nich otuchą w ciężkich chwilach.
Źródło: pikio.pl