Opozycja nie zostawia na Michale Dworczyku suchej nitki za czwartkowy błąd, który wywołał chaos w szczepieniach Polaków. Ale minister odpowiedzialny za szczepienia może liczyć na wsparcie kolegów z rządu: wicepremiera i ministra rozwoju Jarosława Gowina oraz ministra zdrowia Adama Niedzielskiego. – Uważam go za jednego z najlepszych ministrów. Ma ogromne zasługi. Zachował się jak trzeba – mówił w TVN24 prezes Porozumienia Jarosław Gowin.
Sam minister o dymisji ani myślał, zapowiedział, że „jest do dyspozycji premiera” i zgodnie z jego decyzją w każdej chwili może zmienić zadania, którymi się zajmuje a skalę błędu bagatelizował. – Wziął na siebie odpowiedzialność za coś, co, nie chcę bagatelizować skali problemu, on dotknął kilkadziesiąt tysięcy osób – ocenił jego postawę Gowin.
W nocy ze środy na czwartek system rejestracji szczepień niespodziewanie umożliwił zapisy 40-latkom. Strona do internetowych rejestracji szczepień padła, a przed południem pacjenci dowiedzieli się, że rejestracja była wynikiem błędu systemu i zostali przepisani na późniejsze terminy.
– Bardzo serdecznie przepraszam każdego z państwa, kto znalazł się w takiej sytuacji. Ogromna większość z tych 60 tysięcy ma wyznaczony nowy termin – powiedział Gowin.
„Dymisja Dworczyka to byłaby jaskrawa niesprawiedliwość”
Stwierdził, że dymisja Dworczyka to byłaby „jaskrawa niesprawiedliwość”. – To byłby poważny błąd, decyzja jaskrawie szkodliwa. Minister Dworczyk zorganizował bardzo sprawnie system szczepień – dodał.
W obronie Dworczyka wcześniej stanął też w Radiu Zet minister zdrowia Adam Niedzielski. – Wysoko oceniam pracę szefa KPRM, pełnomocnika rządu ds. szczepień Michała Dworczyka – podkreślił. Jak zaznaczył, czwartkowa „lawina zdarzeń” związana z rejestracją osób w wieku 40-60 lat zaczęła się od decyzji, która nie została skonsultowana ani zakomunikowana.
„Wziął odpowiedzialność za to, co się zdarzyło”
Niedzielski zaznaczył, że minister Dworczyk w pełni wyjaśnił, na czym polegała sytuacja. – Pan minister Dworczyk też bardzo wyraźnie wziął na siebie odpowiedzialność za to, co się zdarzyło. Tutaj nie było żadnej próby malowania trawy na zielono – podkreślił. Jak dodał, zachowanie Dworczyka to dowód na jego odpowiedzialną postawę.
– Doszło do błędu, który tak naprawdę nie był nawet błędem systemu, tylko błędem polegającym na tym, że została podjęta decyzja, która nie została skonsultowana i która nie została zakomunikowana, więc od tego zaczęła się cała lawina tych zdarzeń – stwierdził szef resortu zdrowia.
Zapytany, czy z nim ta decyzja była konsultowana, wyjaśnił, że w środę przebywał na Śląsku, gdzie zajmował się zapewnieniem infrastruktury szpitalnej i relokacją pacjentów. Jak zaznaczył, o tej decyzji nie wiedział.
– Podzieliliśmy się na ten najtrudniejszy czas z panem ministrem Dworczykiem obowiązkami – powiedział szef MZ. – Rzeczywiście, tak jak rozmawiamy codziennie, prawie codziennie wieczorem też są organizowane sztaby szczepieniowe, to w tę środę akurat wieczorem nie mieliśmy okazji porozmawiać – dodał.
Zapytany, czy tak, jak domaga się tego opozycja, ta sytuacja powinna się skończyć dymisją Dworczyka, minister zdrowia zastrzegł, że to nie jest pytanie do niego, bo takie decyzje podejmuje premier.
– Ja oceniam pracę ministra Dworczyka bardzo wysoko. To jest osoba, która w bardzo skuteczny sposób zorganizowała proces szczepień w Polsce, bo wynikiem tego procesu nie jest wczorajszy błąd, tylko poziom zaszczepienia w naszej populacji – podkreślił Niedzielski. – Bardzo cenię wysiłek, który pan minister Dworczyk włożył w organizację całego procesu – dodał.
Minister zdrowia zwrócił uwagę, że proces szczepień w kraju jest jednym z najbardziej dynamicznych w Europie. – W gruncie rzeczy ta decyzja, która była odzwierciedlana wczorajszym zamieszaniem, to też miała intencję tylko i wyłącznie jedną – przyspieszenie szczepień – powiedział.
Zamieszanie ze szczepieniem 40-latków
W czwartek rano minister Dworczyk poinformował w RMF FM, że rejestracja dla osób powyżej 60. roku życia, zwolniła, dlatego rząd zdecydował się uruchomić zapisy osób między 40. a 60. rokiem życia, które zgłosiły gotowość do szczepienia w styczniu.
Na późniejszej konferencji prasowej Dworczyk mówił, że z powodu usterki systemu, część osób w wieku 40-59 lat zarejestrowała się na kwietniowe terminy szczepień, a – jak podkreślał – te osoby miały mieć terminy w maju. Dlatego na kilka godzin wstrzymano rejestrację; do każdej osoby 40 plus ma dzwonić konsultant lub automat proponując termin w drugiej połowie maja, daty szczepień dla osób w wieku 50-59 lat utrzymano.O północy z czwartku na piątek szef KPRM poinformował na Twitterze o ponownym uruchomieniu e-rejestracji. Od 12 kwietnia rząd rozpoczyna zapisy kolejnych roczników począwszy od 1962. Cały czas mogą się także rejestrować na szczepienie osoby, które ukończyły 60 lat.
Dotychczas wykonano w Polsce ponad 6,4 mln szczepień, ponad 2 mln osób otrzymały obie dawki.
Źródło: fakt.pl