Informacje napływające z południowej Polski nie napawają optymizmem. Mieszkańcy jednego z województw minionej nocy nie przespali spokojnie w swoich łóżkach. Musieli ewakuować się w związku z pożarem i eksplozją. Nie wszystkim się to udało.
Informacje z południa Polski jednoznacznie pokazują, że tragedia może spotkać nas niespodziewanie. W środku nocy strażacy podjęli dwie niebezpieczne interwencje, niestety są ofiary tych wydarzeń.
Informacje o ofiarach przekazano mieszkańcom budynku. Wszyscy są wstrząśnięci
Noc z 17 na 18 lutego nie była spokojna dla strażaków ze Śląska. O godzinie 3:00 w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach odebrano powiadomienie o pożarze, który wybuchł w 4-piętrowym budynku przy ul. 23 czerwca. Przyczyną pożaru było prawdopodobnie zaprószenie ognia, co będą już wyjaśniać śledczy. Niestety, po przeprowadzonej akcji ewakuacyjnej oraz gaśniczej, w zgliszczach znaleziono ciała dwóch nieżyjących osób.
– Informację o pożarze na parterze czterokondygnacyjnego budynku mieszkalnego otrzymaliśmy po godz. drugiej w nocy. Niezwłocznie zostały wysłane zastępy straży pożarnej. Po przyjeździe można było zauważyć duże zadymienie na klatce schodowej. Siedem osób ewakuowało się samodzielnie, jeszcze przed naszym przyjazdem. Dwie natomiast po przygaszeniu pożaru. Niestety, w trakcie gaszenia znaleziono zwłoki dwóch osób. Było to małżeństwo, które tu mieszkało, w wieku ok. 80 lat – wyczerpująco opisał zdarzenie dziennikarzom Dziennika Zachodniego bryg. mgr inż. Wojciech Dela, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Chorzowie.
Tajemniczy wybuch zbudził wszystkich mieszkańców
Strażacy musieli radzić sobie nie tylko z pożarem. Jak donosi portal „Jastrzębie Zdrój Nasze Miasto”, ok. godz. 2:40 na Osiedlu Tysiąclecia w Jastrzębiu Zdroju pojawili się strażacy. Głośny wybuch postawił na nogi wszystkich mieszkańców – 25 osób musiało zostać ewakuowanych. Właścicielem lokalu, gdzie miał miejsce wybuch, był 69-latek. Eksplozja sprawiła, że drzwi łazienki zostały wyrwane, poleciały też szyby z okien. Strażacy byli pewni, że to wybuch gazu, jednak w mieszkaniu nie było instalacji gazowej, a nawet prądu, który został odłączony mężczyźnie. Śledczy wstępnie stwierdzili, że lokator mógł skonstruować domowej roboty ładunek wybuchowy, jednak sam oskarżony nie przyznaje się do tego.
– Będzie przesłuchany dzisiaj, może uda się dowiedzieć czegoś więcej. Na miejscu pracują nasi technicy, którzy sprawdzają ślady z mieszkania – poinformowała Halina Semik z Komendy Miejskiej Policji w Jastrzębiu-Zdroju.
Akcja trwała aż do 6:30, na szczęście wszyscy mieszkańcy mogli wrócić do mieszkań, po skontrolowaniu ich przez strażaków.
Źródło: pikio.pl