Sklep, w którym doszło do fatalnej pomyłki to Ikea w holenderskim Haarlem. W dozowniku, w którym miał pierwotnie znajdować się płyn do dezynfekcji, znaleziono żrący środek do udrażniania kanalizacji. Klienci oraz pracownicy zmagają się obecnie z ciężkimi poparzeniami. Takie niedopatrzenia są niedopuszczalne!
Sklep, w którym doszło do zdarzenia w ubiegłym tygodniu, przeprasza swoich klientów w oficjalnym komunikacie. Ten horror nie powinien mieć jednak miejsca. Jak do tego doszło?
Sklep doprowadził do tragicznej sytuacji
Ikea to sklep, który cieszy się na świecie bardzo dobrą opinią. Wiele osób zachwala działania marketingowe oraz ekologiczne podejście dyskontu. Tragedia, która jednak wydarzyła się w holenderskim oddziale, nie powinna mieć miejsca.
Do zdarzenia doszło już tydzień temu, media jednak dopiero niedawno o tym poinformowały. Jak podaje Fakt, osoby, które zdecydowały się na zdezynfekowanie rąk przy ustawionym przed wejściem do sklepu dozowniku, doświadczyły wiele bólu. W opakowaniu zamiast żelu znajdował się silnie żrący środek.
Klienci będą domagać się odszkodowań
Z dozownika skorzystało na szczęście tylko kilka osób. Obrażenia niektórych z nich były jednak na tyle ciężkie, że zostały wezwane służby medyczne oraz policja. Klienci i pracownicy zmagają się z poparzeniami I stopnia, a w sieci krążą zdjęcia dłoni osób poszkodowanych.
Do tragicznej pomyłki doszło przez sprzątaczkę nie do końca znającą język niderlandzki. Miała ona pomylić etykiety. Sklep w oficjalnym komunikacie przeprosił wszystkich poszkodowanych oraz poprosił o to, by zgłosili się do oddziału. Klienci być może będą ubiegać się o odszkodowanie. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy Ikea popełnia takie faux pas.
Źródło: lelum.pl