Prawica upodobała sobie prezydentów Gdańska jako obiekty hejtu. Najpierw ich celem był Paweł Adamowicz, a po jego tragicznej śmierci atakowana jest Aleksandra Dulkiewicz. Nic więc dziwnego, że kiedy samorządowczyni opublikowała w mediach społecznościowych post po niemiecku, była to dla zwolenników prawicy woda na młyn.
„30. rocznica pokojowej rewolucji w Lipsku, Gdańsk specjalnym gościem. Jestem szczęśliwa, że dzisiaj, kiedy nie dzieli nas żelazna kurtyna, gdy jesteśmy wolni i zjednoczeni we wspólnocie europejskiej, z dumą możemy powiedzieć o sobie: jestem Europejką, jestem Europejczykiem!” – napisała na Twitterze Aleksandra Dulkiewicz.
30 Jahre Friedliche Revolution in Leipzig, Gdańsk ist speziale Gäste
Ich bin glücklich, dass wir heute, wenn uns kein eiserner Vorhang mehr trennt, wenn wir frei und in UE vereint sind, stolz über uns sagen können: ich bin eine Europäerin,
ich bin ein Europäer! #WirsinddasVolk pic.twitter.com/czpkSklUA1— Aleksandra Dulkiewicz (@Dulkiewicz_A) October 9, 2019
Prezydent Gdańska zamieściła post w wersji polskiej oraz z racji wizyty w Lipsku – niemieckiej. Nie trzeba było więc długo czekać na obraźliwe komentarze zwolenników prawicy. Ich głosy to wynik nagonki PiS na Gdańsk i jego mieszkańców, którym politycy partii rządzącej swego czasu wypominali niemiecką historię miasta i rzekome dążenie do odłączenia od Polski.
Pani A. Dulkiewicz, jawnie działa na szkodę Polski, ale cóż jak Gdańsk jej się kojaży z Dantizig, Wolnym Miastem, pod zarządem IIIRzeszy, cóż się spodziewać
— Sylwerado (@Sylwerado1) October 9, 2019
„Pamiętajmy gdańszczanie to potomkowie chłopów znad Buga udający Niemców”; „Pani A. Dulkiewicz, jawnie działa na szkodę Polski, ale cóż jak Gdańsk jej się kojarzy z Dantzig, Wolnym Miastem, pod zarządem III Rzeszy, cóż się spodziewać”; „Dulczesa w swoim ojczystym języku przemówiła” – czytamy w tych nienawistnych komentarzach, które nadają się do zacytowania.
Źródło: natemat.pl