Gdyby nie nasi strażacy i funkcjonariusze Straży Granicznej 17-letnia Caroline* z Konga zmarłaby na bagnach z wychłodzenia. W szpitalu, do którego ją odwieziono, okazało się, że jest w stanie hipotermii. Temperatura jej ciała wynosiła ledwie 30 stopni Celsjusza! Dziś czuje się lepiej. W ośrodku dla uchodźców czeka na azyl.
– Nieletniej został przyznany kurator ze straży granicznej, który w jej imieniu złożył wniosek o ochronę i teraz trwa procedura – potwierdza w rozmowie z Faktem Katarzyna Zdanowicz z Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
Caroline przedarła się z Białorusi do Polski wraz z grupą Syryjczyków. Wiadomo, że na terytorium Białorusi była jeszcze z rodziną. 19 września grupę migrantów, którzy ugrzęźli na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl w Pieńkach odnalazła straż pożarna i Straż Graniczna. Sytuacja przybyszy była dramatyczna. Siedem osób, w tym Caroline, zostało odwiezionych przez nasze służby do szpitali.
– Osoby te nie mogły wydostać się z bagna i były wycieńczone. Mieliśmy olbrzymi problem, żeby się do nich dostać – relacjonowała wówczas ppor. Anna Michalska.
W akcji ratowniczej oprócz SG udział brali żołnierze, strażacy, policjanci oraz śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
– Dopiero funkcjonariusze straży granicznej i straży pożarnej w woderach podchodzili do nich i wynosili ich stamtąd na suche miejsce, skąd zabierały ich karetki pogotowia do szpitali. Łącznie do szpitali trafiło siedem osób – pięciu mężczyzn i dwie kobiety. Jedna kobieta, która nie wymagała pomocy lekarskiej, jest na terenie placówki pod opieką funkcjonariuszy straży granicznej – informowała ppor. Anna Michalska.
Dzisiaj funkcjonariusze Straży Granicznej wspólnie ze #StrażPożarna #LPR #Policja przez kilka godzin prowadzili akcję ratowniczą na bagnach w rozlewisku rzeki Supraśl przy gr.🇵🇱-🇧🇾 Uratowano 8 imigrantów (5 m. i 3 k.)- 7 os. trafiło do szpitali, jedna pozostaje pod opieką SG. pic.twitter.com/wiAUNh3S78
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 19, 2021
Jedna z kobiet, 30-letnia Syryjka, jest nadal w ciężkim stanie i walczy w Uniwersyteckiem Szpitalu Klinicznym w Białymstoku o życie.
Ustalono, że jedyna obywatelka Konga, która znajdowała się w grupie ma 17 lat. Z tego powodu przyznano jej kuratora. Stał się nim jeden ze strażników. Nie wiadomo, jakie losy spotkały rodzinę Caroline. Ona sama jest dziś bezpieczna i znajduje się jednym ze strzeżonych ośrodków na terenie Polski.
W Kongo od 20 lat trwa wojna domowa. Do tego dochodzi bieda i szalejące epidemie.
*Ze względu na bezpieczeństwo tej dziewczyny, zmieniliśmy jej imię na potrzeby tej publikacji.
Źródło: fakt.pl