Lech Wałęsa ujawnił swoje plany na tegoroczne święta Bożego Narodzenia. Okazuje się, że legendarny przewodniczący Solidarności musiał podjąć trudną decyzję. Były prezydent Polski wyznał również prawdę o swoim synu, niewiele osób wiedziało o dramacie, jaki spotkał rodzinę.
Lech Wałęsa podzielił się z Polakami swoimi planami na święta Bożego Narodzenia. Były prezydent wyznał, że w tym roku w jego domu będą wyglądały inaczej, niż dotychczas. Założyciel „Solidarności” wyciągnął również dłoń do swojego syna, Sławomira, który od lat walczy z nałogiem.
Lech Wałęsa podzielił się z Polakami swoimi planami na święta
Lech i Danuta Wałęsowie doczekali się ośmiorga dzieci, dlatego w święta Bożego Narodzenia ich dom zawsze był pełen. W rozmowie z „Super Expresem” były prezydent Polski wyznał, że w tym roku jego dzieci również dostały zaproszenie na wspólną wigilię w domu seniorów rodu, jednak z powodu panującego w kraju zagrożenia epidemicznego, założyciel „Solidarności” będzie zachowywał dystans i stosował się do zaleceń sanepidu.
– Mam dwie kosy, czyli 77 lat, i muszę ograniczyć spotkania, bo chcę jeszcze parę lat pożyć, żeby wyprowadzić Polskę. Także dzieci zaprosiłem, mam nadzieję, że będą, ale będzie ostrożnie z mojej strony, bez czułości – wyznał były prezydent kraju.
Lech Wałęsa podkreślił, że na świąteczne zaproszenie może liczyć również jego syn, Sławomir, który od lat zmaga się z uzależnieniem od alkoholu. Rodzina założyciela „Solidarności” chce wysłać 48-latka na odwyk, bo jak przyznał polityk, żadne inne metody leczenia i tłumaczeń do tej pory nie przyniosły skutku.
– Jestem zdecydowany, bo inne środki nie skutkują, choć on jest dość inteligentny. I zapraszam oczywiście mojego syna na święta. Dziecko jest zawsze dziecko niezależnie od tego w jakim stanie jest. Przykro mi bardzo, że nie możemy go wyleczyć, ale może post i modlitwa kiedyś go wyleczą – wyznał Lech Wałęsa.
– Kocham go, jak każde inne moje dziecko i każde następne gdybym miał, to także bym kochał – dodał były prezydent.
Jak donosił na swoich łamach „Super Express”, Sławomir Wałęsa od lat nie utrzymuje kontaktów z rodziną. Mężczyzna mieszka w Toruniu, a jego życie rozpada się na kawałki z powodu uzależnienia od alkoholu. 48-latek ma już za sobą pobyt na odwyku, jednak nie udało mu się zerwać z nałogiem.
– Po dwóch miesiącach bez alkoholu myślałem, że zwariuję. Nie wiedziałem co i jak. Naprawdę nie chciałem się napić. Mnie chlanie nie pasuje. Ale to nie jest takie proste – wyznał Sławomir Wałęsa w rozmowie z „Super Expressem”.
– Jestem po dwóch rozwodach, mam czworo dzieci. Chciałbym im pomóc, ale nie radzę sobie ze swoimi emocjami. Ciągle upadam. Od kiedy pamiętam, jestem bez rodziny i przyjaciół. Sam nie mogę sobie pomóc. Jak mi ojciec nie pomoże, to się zapiję na śmierć – mówił kilka lat temu syn legendy „Solidarności”.
Źródło: popularne.pl