„Chłopaki do wzięcia” od pewnego czasu spotykają się z krytyką widzów. Szczególnie ostre opinie skiuerowano pod adresem producentów programu po nagłej śmierci 31-letniego uczestnika. Do tej niezwykle przykrej sprawy odniósł się przedstawiciel Polsatu, ujawniając nieznane fakty na temat Romana Paszkowskiego.
„Chłopaki do wzięcia” przez lata cieszyły się dużym zainteresowaniem widzów. Kiedy jednak media obiegły tragiczne wieści o śmierci 31-letniego uczestnika, Romana „Napoleona” Paszkowskiego, w stronę produkcji programu popłynęła fala krytyka. Część fanów formatu twierdziła, że przedstawiciele Polsatu nie zrobili wystarczająco dużo, aby pomóc mężczyźnie.
„Chłopaki do wzięcia” mierzą się z krytyką widzów
W sieci pojawiały się między innymi zarzuty, według których produkcja programu miała przez dłuższy czas ignorować uzależnienie Paszkowskiego od alkoholu. Część widzów twierdziła, że reprezentanci stacji powinni byli wspierać go w wyjściu na prostą. Zamiast tego jedynie nagrywali jego codzienne poczynania i zasmucający los.
Ostatecznie na podobne zarzuty zdecydował się odpowiedzieć producent „Chłopaków do wzięcia”, Jerzy Morawski. Ujawnił przy tym nieznane, niewidoczne na ekranach fakty na temat uczestnika programu. Warto zaznaczyć, że nie wszyscy fani programu dali im wiarę. Bez wątpienia rzucają jednak na sprawę nowe światło.
Tłumaczenia i wspomnienia producenta programu
– Nigdy Romka nie widziałem pijanego. Alkohol występował tylko w jego opowieściach. Według mnie był bardzo obowiązkowy, czasem odmawiał nagrania, bo mówił, że ma pracę. Dla mnie miał w sobie wewnętrzną mądrość, a w ostatnich nagraniach było widać pewną przemianę. Mawiał: „Żeby mieć dziewczynę, to trzeba być człowiekiem oryginalnym”. Mało mówił o swoim domu, chyba mówienie o tym sprawiało mu przykrość, więc nie nalegaliśmy – opowiedział Morawski, wspominając „Napoleona”.
Warto mieć w pamięci słowa wypowiedziane przez człowieka, który bezpośrednio znał Romka, zanim wypowie się pod adresem produkcji programu kolejne krzywdzące komentarze.
Źródło: pikio.pl