Wiadomości

Donald Tusk: tchórzostwo, które kosztować będzie tysiące ludzkich istnień

Stanisław Karczewski powiedział w piątek, że nie zdecydowano się przetestować Polaków wracających z Wielkiej Brytanii, bo „rząd bał się hejtu”. Na słowa byłego marszałka Senatu zareagował Donald Tusk, który nazwał to „tchórzostwem”.

Donald Tusk: tchórzostwo, które kosztować będzie tysiące ludzkich istnień

Karczewski był pytany na antenie TVN24, czy nie należałoby testować także osób, które bezobjawowo przechodzą koronawirusa. Powiedział, że „trudno jest testować nieobjawowych pacjentów”. – Takie testowanie nie ma sensu, by musiałoby być powtarzane co kilka dni, więc takie ogólne testowanie, wszystkich testowanie, naprawdę nie ma sensu – podkreślił Karczewski.

Odnosząc się do tego, że w Polsce nie przetestowano nawet osób wracających z Wielkiej Brytanii przed świętami Bożego Narodzenia, co w ocenie ekspertów mogło spowodować rozprzestrzenianie się brytyjskiej mutacji koronawirusa, Karczewski powiedział: „być może tak”. Sugerował, że przetestowanie tych osób mogłoby być jednak również krytykowane.

– Rząd bał się hejtu i dlatego nie przetestowano i nie odizolowano osób, które przyleciały z Wielkiej Brytanii na Boże Narodzenie – stwierdził były marszałek Senatu.

Donald Tusk zdecydował się skomentować słowa Karczewskiego. „Senator Karczewski przyznał, że zaniechano testowania powracających z Wielkiej Brytanii, bo rząd bał się o swoją popularność. Tchórzostwo, które kosztować będzie tysiące ludzkich istnień” – napisały były premier i były przewodniczący Rady Europejskiej.

Kilka godzin później Tusk doczekał się odpowiedzi na jego komentarz ze strony b. marszałka Senatu.

„Panie Przewodniczący Tusk gdybyśmy kierowali się sondażami to udawalibyśmy, że koronawirus nie istnieje. Podejmujemy trudne czasami niepopularne, ale odpowiedzialne i wyważone decyzje, których wielu, w tym także Pan bałoby się podjąć. Odwaga takich jak Pan kończy się na Twitterze” – napisał Karczewski.

Brytyjski wariant wirusa dominuje w Polsce

Brytyjski wariant koronawirusa (określany jako B.1.1.7) po raz pierwszy zidentyfikowano we wrześniu 2020 r. O jego wykryciu brytyjski minister zdrowia poinformował 14 grudnia. Dziś wiemy, że mutacja SARS-CoV-2 z Wielkiej Brytanii dotarła już do ponad 100 państw na całym świecie. W styczniu bieżącego roku odkryto go również w Polsce. O wariancie B.1.1.7 wiemy, że szybko się rozprzestrzenia. Skutkiem tego w dużej mierze jest obecna trzecia fala epidemii.

Na początku stycznia badania pokazywały, że udział mutacji brytyjskiej wynosił 5 proc. W lutym te wielkości zwiększyły się do 10 proc. 11 marca minister zdrowia informował, że udział mutacji brytyjskiej koronawirusa w Polsce sięga blisko 40 proc. Zaledwie 10 dni później odsetek zakażeń wywołanych mutacją brytyjską podwoił się. – Mutacja brytyjska wypiera inne warianty wirusa w Polsce. Jej udział w kolejnych badaniach genomu osiąga już wartość 80 proc. – informował na Twitterze Adam Niedzielski 20 marca.

Co więcej, ocenia się, że wariant z Wielkiej Brytanii jest o 30 do 70 proc. bardziej zaraźliwy niż oryginalny koronawirus. Oznacza to, że mniejsza ilość patogenu wystarczy, by wywołać objawy choroby.

Źródło: onet.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close