Wiadomości

Do policjanta na pierwszym dniu służby podeszło małżeństwo. Kiedy zobaczył, co się dzieje z kobietą, natychmiast zareagował

Małżeństwo znalazło się w niezwykle trudnej sytuacji i postanowiło poprosić o pomoc policjanta. Dla mężczyzny był to bardzo stresujący dzień, bowiem właśnie tego dnia rozpoczął swoją służbę w policji. Gdy zobaczył, co się dzieje z kobietą, postanowił zacząć działać natychmiast.

Małżeństwo z Łodzi musiało szybko dostać się do szpitala, gdyż kobieta potrzebowała pilnej pomocy medycznej. Z powodu obfitych opadów deszczu, ulice miasta zamieniły się w rwący potok, przez co wytworzyły się gigantyczne korki. O pomoc poprosili jednego z policjantów, dla którego był to niezwykle stresujący dzień, bowiem tego dnia rozpoczął swoją służbę w policji.

Małżeństwo poprosiło o pomoc policję

Małżonkowie byli spanikowani, bowiem stan kobiety wymagał szybkiej pomocy. Niestety potężna nawałnica całkowicie sparaliżowała Łódź, przez co wytworzył się prawdziwy, komunikacyjny paraliż. Małżeństwo postanowiło już dłużej nie zwlekać i poprosiło o pomoc w dotarciu do szpitala policjantów. Dla jednego z nich był to podwójnie stresujący dzień, gdyż był to jego pierwszy dzień w pracy.

Kobieta potrzebowała pomocy, gdyż zaczęła rodzić w samochodzie. Mąż obawiał się, że będzie musiał przyjąć poród swojej żony w aucie. Decyzja o powiadomieniu policji była na szczęście trafionym pomysłem. Nie było żadnych szans na wydostanie się z korka bez pomocy służb. Przybyli na miejsce policjanci, zdecydowali się zawieźć rodzącą kobietę radiowozem, gdyż widzieli, że sytuacja jest już bardzo poważna.

Pierwszy dzień w pracy był dla młodego policjanta pełen wrażeń

Sytuacja była stresująca nie tylko dla rodziców, ale także dla rozpoczynającego służbę w policji młodego funkcjonariusza:

– Lepszego początku nie można było sobie wyobrazić. Był zastrzyk adrenaliny. Myślę, że to będzie na przyszłość taka pozytywna energia – powiedział Polsat News Bartłomiej Kot, funkcjonariusz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.

Lekarze natomiast na początku myśleli, ze kobieta jest więźniarką, którą policjanci przywieźli na oddział:

– Wydawało nam się, że przywieźli jakąś panią z jakiegoś zakładu karnego do porodu, dopiero później okazało się, że to pacjentka, która utknęła w korku – skomentował sprawę dla Polsat News dr Wojciech Wiliński, kierownik oddziału ginekologiczno-położniczego Szpitala Salve w Łodzi.

Wszystko na szczęście skończyło się dobrze, a kobieta dotarła do szpitala na czas. Ojcu dziecka udało się dotrzeć do szpitala dopiero po dwóch godzinach, ale na szczęście zdążył na narodziny syna.

Źródło: pikio.pl

Powiązane artykuły

Back to top button
Close